Kiedy Samsung ogłosił, że wypuści nowego składaka wielu geeków zżerała ciekawość, czym może nas zaskoczyć azjatycka firma. Rosła ekscytacja i ciekawość, która przerodziła się w śmiech i lekkie zażenowanie, kiedy do sieci wyciekła specyfikacja Samsunga Galaxy Z Flip6. Smartfon bowiem bardzo mało różni się od poprzednika, co wywołało lawinę nieprzychylnych komentarzy pod adresem producenta.
Samsungowi zarzucano, że rozmienia się na drobne, a nowy składak to produkt, który w zasadzie już dobrze znamy. Koreańczykom z południa dostało się również za to, że w przypadku Samsunga Galaxy Z Flip6 nie podeszli do sprawy kreatywnie i zaserwowali nam telefon, który względem poprzednika przeszedł co najwyżej drobny lifting, a nie bardziej zaawansowany zabieg.
Żeby nie było, różnice między Samsungiem Galaxy Z Flip5, którego recenzował Robert, a najnowszym Samsungiem Galaxy Z Flip6 oczywiście są, co pokażę w tej recenzji. Od razu jednak zaznaczę, że nie są to różnice, które powalają na kolana.
Czego możemy spodziewać się po Samsungu Galaxy Z Flip6?