Nowy MateBook 14s łudząco przypomina ubiegłorocznego MateBooka 14, jednak Huawei wprowadził kilka zmian: wyświetlacz o rozdzielczości 2.5 K, 90 Hz odświeżanie ekranu, pojemniejszy akumulator, zmiana miejsca położenia kamery oraz procesor Intel Core 11. generacji. W recenzji sprawdzam, jak wypada podczas codziennej pracy i czy ma szanse powtórzyć sukces i ponownie zostać hitem sprzedaży?
Huawei MateBook 14s nie zaskakuje wyglądem, w końcu to cały czas MateBook 14, ale z odmienionym wnętrzem: ciut pojemniejszą baterią, jeszcze lepszym ekranem (o wyższej rozdzielczości i z odświeżaniem 90 Hz) i procesorem Intel. Dodatkowo producent przeniósł kamerę z wysuwanej w klawiaturze, na górną krawędź matrycy (co by wygodniej wpasować się użytkownikom sięgającym po ten model do pracy zdalnej lub spotkań internetowych).
Do testów zasiadam z przyjemnością, w końcu ubiegłoroczny model w mojej ocenie był najciekawszym ultrabookiem z system Windows w 2021 roku. W tym roku wisienką na torcie jest Windows 11, z którym pierwszy kontakt mam właśnie na recenzowanym modelu.
Huawei MateBook 14s jest dostępny w kilku konfiguracjach, które różnią się miedzy sobą: pamięcią RAM (8 lub 16 GB), procesorem (Intel Core i5 lub i7 11. generacji) oraz kolorem (szary lub zielony). Poniżej szczegółowa specyfikacja testowanego modelu:
W zestawie z laptopem Huawei MateBook 14s producent dostarcza wtyczkę o mocy 90 W oraz kabel do ładowania zakończony z obu stron złączem USB-C. Z takiej ładowarki można też spokojnie korzystać np. do ładowania smartfona posiadającego port USB-C.
Ultrabook od pierwszej chwili cieszy oko dopracowanym i minimalistycznym designem. Konstrukcja w całości jest wykonana z aluminium, jest solidna (nigdzie nie ugina się, ani nie trzeszczy).
Złącza Huawei MateBook 14s znajdziemy po obu stronach, jednak zdecydowane zagęszczenie ich jest na lewej krawędzi, gdzie znajdują się:
Natomiast prawa krawędź to tylko jeden port: USB 3.2 Gen. 1. Trochę szkoda, że tylko jeden — w końcu spokojnie zmieściłby się obok drugi, a cały czas znacznie bardziej popularne są akcesoria ze standardowym USB, a nie tym płaskim USB-C. Jeśli ktoś korzysta z wielu takich zewnętrznych peryferii, konieczny będzie hub.
Dostępu do wnętrza urządzenia jest możliwy po odkręceniu 10 wkrętów Torx T5 w dolnej klapie urządzenia. Uwaga! Samodzielna próba ingerencji w urządzenie może grozić utratą gwarancji. W przypadku kilkuletniej eksploatacji samodzielnie w domu będzie można pokusić się o wymianę dysku, pasty termoprzewodzącej lub oczyszczenie wentylatorów z kurzu. Pozostałe komponenty są lutowane.
Jedną z głównych zalet MateBooka 14s jest ekran. Zastosowany wyświetlacz to dotykowy, błyszczący panel IPS o przekątnej 14.2 cala i proporcjach 3:2. Rozdzielczość wynosi 2520 × 1680 pixeli (2.5K) i posiada 90 Hz odświeżanie z obsługą Adaptiv Sync, czyli adaptacyjnej (zmiennej) częstotliwości odświeżania. Ultrabook oferuje również wysoki poziom pokrycia palety barwnej sRGB wynoszący ok. 100% (w testowanym modelu 97%), co przekłada się na 68% RGB oraz 70% DCI-P3.
Takie rezultaty zapewniają nie tylko przyjemną pracę, ale też pozwolą korzystać z laptopa do tworzenia projektów graficznych, edycji zdjęć lub filmów. Choć profesjonaliści będą mogli poczuć się nie spełnieni, tak studenci lub entuzjaści (na użytek w social mediach, vlogach) będą zadowoleni.
Dopełnieniem świetnego designu są minimalistyczne ramki. Te boczne mają ok. 4,5 mm, górna ok. 8 mm, a dolna niewiele ponad 1 cm. Tylko spójrzcie na poniższe zdjęcia, aby przekonać się na własne oko.
Błyszcząca powłoka matrycy podbija kontrast i nasycenie kolorów, natomiast kąty widzenia ekranu w każdych warunkach są bardzo dobre. Jedynie w świetle dziennym podczas patrzenia pod kątem trzeba walczyć z odbiciami w ekranie. Tak przy wieczornym seansie we dwoje oglądanie jest przyjemnością. Ważną rolę odgrywają też dobre głośniki, o których opowiem w jednym z kolejnych akapitów.
Do pełni szczęścia w tym wyświetlaczu brakuje może tylko wsparcia dla HDR, ale i tak jest to jeden z lepszych ekranów, które można dostać w ultrabookach.
Połączenie panelu IPS wraz z wąskimi ramkami oraz wysokim poziomem jasności są niemal gwarantem możliwych wycieków podświetlenia (tak, to cecha takich wyświetlaczy). W praktyce (patrząc na zdjęcia nie tylko moje, ale też użytkowników, którzy zakupili ten model) te wycieki podświetlenia (Backlight Bleeding) są minimalne i niezauważalne w trakcie codziennej pracy. Na czarnym ekranie przy 100% podświetlenia prezentują się jak na poniższym zdjęciu:
W mojej ocenie są one całkowicie akceptowalne i bez obaw wybrałbym ten laptop nawet do okazjonalnej pracy z grafiką.
Producent w swoich materiałach informuje o jasności maksymalnej na poziomie 400 nitów, w praktyce jest to znacznie więcej — ok. 450-460 nitów. Tak wysoki wynik przekłada się zaś na znacznie wygodniejsza i przyjemniejszą pracę, gdy na ekran laptopa bezpośrednio świeci słońce. Cały dzień pracy w takich warunkach mógłby kusić się o miano tortur, tak w razie potrzeby odpisania na mejla, przebookowania biletów w trakcie podróży lub pokazania prezentacji podczas spotkania na mieście, MateBook 14s sprawdzi się niezawodnie.
Zastosowana klawiatura i touchpad wydaje się tym samym rozwiązaniem, które Huawei stosował w ubiegłorocznym modelu. Pisanie jest komfortowe, a skok klawiszy idealny, aby kolejne literki płynnie trafiały do systemu i na ekran.
Touchpad pozwala na wygodne korzystanie z gestów, działa płynnie — jednak samo kliknięcie (jeśli nie robimy delikatnego dwukliku) jest głośne i sprawiające wrażenie niepasującego do tego sprzętu. Huawei szukając pola do udoskonalenia, może w tym miejscu jeszcze sporo zdziałać. Niemniej jest on i tak jednym z lepszych, które spotkamy w ultrabookach, a miejsca ustępuje mu tylko Dell XPS, Microsoft Surface i niedościgniony Apple MacBook.
Uzupełniając jeszcze informacje na temat klawiatury: ma ona podświetlenie w kolorze białym, które pozwala na natężenie: niskie, mocne (widoczne na zdjęciu) lub jego brak.
Ultrabooki z procesorami Intel nadal odstają od standardowych stacji roboczych (desktopów) lub wydajnych laptopów gamingowych. Jednak z roku na rok pokłada się w nich coraz większe nadzieje na wydajną i niezawodną pracę. MateBook 14s sprawdziłem w standardowych benchmarkach, grach i codziennej pracy (nie tylko biurowej, ale też edycji zdjęć lub próbie montażu wideo).
Cinebench R23 w benchmarku MateBook 14s osiąga ok. 5600-6000 punktów dla wydajności wielowątkowej. W teście pojedynczego rdzenia wynik oscylował na poziomie: 1400-1500 punktów.
Laptop jest idealnie dostosowany do wydajnej pracy biurowej, programowania, edycji zdjęć, okazjonalnego montażu wideo lub nawet odpalenia gry.
Huawei MateBook 14s mimo wszystko może chwalić się dobrą wydajnością, chociaż nie idealną. Uruchomienie benchmarków, gier, exportu zdjęć w Ligthroom pozwala osiągnąć taktowanie procesora na poziomie nawet 4.4 Ghz, jednak jest to chwilowe i skutkuje dość szybkim przekroczeniem 90 stopni Celsjusza, które doprowadzają do thermal throttlingu. W takiej sytuacji zegary stabilizują się na poziomie 3.6 – 3.9 GHz z temperaturą ok. 80 stopni Celsjusza, a dalsza praca odbywa się już stabilnie.
Podczas odtwarzania filmu, przeglądania Internetu MateBook 14s jest niemal bezgłośny. W przypadku uruchamiania kolejnych aplikacji można jednak usłyszeć chwilowe przyśpieszenie wentylatorów, które dochodzi do 35-40 dB. Dłuższe obciążenie ultrabooka podkręca jej jeszcze bardziej, wtedy generuje hałas na poziomie 40-50 dB. Jest to jednak cena skutecznego chłodzenia.
Dysk znajdujący się w testowanym przeze mnie modelu pochodzi od Yangtze Memory Technology Company (YMTC), dokładnie: PC005 o pojemności 512 GB. Osobiście pierwszy raz spotykam się z dyskiem tej marki (firma została założona w 2016 roku), a w samej sieci nie znalazłem zbyt wielu niezależnych informacji na jej temat. Niemniej prędkość zapisu i odczytu plików jest bardzo dobra i dorównująca popularnym modelom Samsung i Western Digital.
Chociaż MateBookowi 14s bliżej do laptopa idealnego do wydajnej pracy biurowej, programowania lub edycji zdjęć, tak nie można pominąć wyników w grach. Nawet przy długotrwałym obciążeniu procesora oraz układu graficznego, można liczyć na stabilne utrzymanie płynnej rozgrywki.
Podczas długotrwałego obciążenia początkowo (w pierwszych minutach rozgrywki) można odczuć chwilowy spadek wydajności, gdy temperatura na procesorze przekroczy 90 stopni Celsjusza. Tak dość szybko stabilizuje się ona na poziomie 80 stopni Celsjusza i zegarach procesora na poziomie ok. 3.6-3.9 GHz. Taka wydajność wraz z układem graficznym Intel Iris Xe Graphics to zielone światło do okazyjnej rozrywki w rozdzielczości FullHD (1920 × 1080) z ustawieniami: niskimi lub średnimi (w zależności od tytułu). MateBook 14s sprawdziłem w moich ulubionych tytułach i poniżej wyniki, których można oczekiwać:
W mojej ocenie MateBook 14s posiada najlepszy zestaw głośników wśród ultrabooków z systemem Windows. Huawei korzysta tu z systemu głośników SenaryAudio, na który składają się cztery głośniki, Ich brzmienie jest dość głośne i można w nim wyczuć głębię, a nawet bas. Poniżej próbka dźwięku:
Zmiana położenia obiektywu kamery w MateBook 14s jest doskonałym przykładem tego, że Huawei śledzi opinie klientów i dość szybko reaguje na potrzeby zmian. Już od paru lat w ultrabookach tego producenta kamera była chowana w klawiaturze między przyciskami F6 i F7. Wydawało się unikalne, ale niekorzystne dla drugich podbródków i włosów w nosie, które były szczególnie uwidocznione przez dość ostry kąt widzenia.
Popularność pracy zdalnej i komunikacji on-line to prawdziwe odrodzenie mody na internetowe kamery. Gdyby nie koronawirus, swoją ostatnią rozmowę wideo na laptopie odbywałem chyba w 2015 roku.
Zmiana miejsce kamery na górną krawędź ekranu to znacznie mniejszy kąt widzenia na twarz, a co za tym idzie bardziej naturalny obraz. Chociaż do ideału brakuje zdecydowanie jakości, bo sama kamerka jest niskiej rozdzielczości, a dobre ujęcie wymaga naprawdę dobrych warunków oświetleniowych.
Poniżej jeszcze próbka nagrania wideo z dźwiękiem. Jak w przypadku obrazu jest mocno poprawnie (powiedziałbym, że obraz po prostu jest), tak w przypadku nagrywania dźwięku MateBook 14s jest świetny.
MateBook 14s jest wyposażony w akumulator o pojemności 60 Wh, czyli niemal 10% większy w porównaniu do zeszłorocznego modelu. Do 50% naładuje się w ok. 30 minut, natomiast osiągnięcie 100% wymaga niespełna 90 minut.
Bateria w takiej sytuacji pozwoli nawet na ok. 13 godzin pracy. Oczywiście ten czas zależy od wykonywanych prac. Grając i doprowadzając do ciągłego obciążenia procesora oraz układu graficznego ograniczy czas pracy na baterii do niespełna 3 godziny. Jednak w przypadku standardowej pracy biurowej (Word, Excel, aplikacja poczty, przeglądarka Internetowa oraz Spotify) z podświetleniem ok. 60-70% będzie to już 11-13 godzin. Zmniejszając jasność ekranu, korzystając z trybu oszczędzania energii, ten czas można wydłużyć nawet do 15 godzin.
MateBook 14s jest czwartym laptopem Huawei, którego recenzuję na przestrzeni trzech ostatnich lat. Testy te traktuję osobiście, bo szukając najlepszego ultrabooka z systemem Windows, zastanawiałbym się właśnie nad tym modelem.
MateBook 14s to nie tylko solidne wykonanie (aluminiowa obudowa, nowoczesny dopracowany design), ale też odpowiednia wydajność (dzięki procesorowi Intel Core i5 11. generacji), świetna matryca i doskonały czas pracy na baterii.
W praktyce to idealny, zgrabny ultrabook do codziennych zadań, notatek na studiach, pracy biurowej, ale też dobry wybór dla programistów lub entuzjastów grafiki, którzy lubią działać kreatywnie: tworząc unikatowe kreacje, edytując zdjęcia lub montując pamiątkowe filmiki.
szkoda ze juz nie Ryzen, byłby 500-1000 zl taniej
Siemka. A jak uważasz, )pytam bo właśnie była na niego promocja) i5 8/512 czy za 2999 to jest to znośna cena czy jednak nie warto. Martwi mnie te 8gb ramu.
Pod względem samej wydajności, więcej pamięci RAM przyda się jeśli nie korzystasz z laptopa do przeglądania Internetu i jako maszyny do pisania. Iris Xe współdzieli pamięć RAM z CPU, więc przy uruchomieniu większych programów lub gier 8 GB może Ci nie wystarczyć.