Recenzja ASUS TUF VG279QM HDR – najszybszego monitora na świecie

W sporcie często dobry sprzęt jest ważnym czynnikiem, który decyduje o ostatecznym wyniku. W przypadku gamingu jest to wyjątkowo ważne, choć nie mniej od samych umiejętności i doświadczenia gracza. Sprawdźcie recenzje monitora ASUS TUF VG279QM HDR, który w wyścigu o największą częstotliwość odświeżania pobił światowy rekord.

ASUS TUF VG279QM HDR – monitor z odświeżaniem 280 Hz

Sprzęty dla gamerów to urządzenia wysokiej jakości, bo i wymagania gier są coraz większe i sami gracze doceniają ich wpływ na wyższą jakość rozgrywki. Producenci bardzo polubili się z tym segmentem rynku i prześcigają się w tworzeniu nowych, udoskonalonych urządzeń. Jeśli sprzęt jest dedykowany graczom, to wiadomo, że ma służyć lepszym wrażeniom wizualnym jak i dźwiękowym, jak najlepiej odzwierciedlać scenografię gry, czy zwiększać prędkość reakcji i sam komfort rozgrywki. Jeśli chodzi o monitory, jest tu spore pole do popisu.

W tej recenzji przyjrzymy się monitorowi ASUS TUF VG279QM HDR. Ma on do zaoferowania wiele jeśli chodzi o zapewnienie dobrego obrazu i płynnego wyświetlania scen. Mianowicie mamy tu panel IPS o niskim czasie reakcji i rekordowo wysokiej częstotliwości odświeżania. Jakie wrażenia zrobił ten monitor podczas testów? Czy 280 Hz robi robotę? Czy to monitor, który nada się tylko dla graczy? Zapraszam do lektury.

Specyfikacja

Pierwsze wrażenia

ASUS TUF VG279QM HDR od momentu wyjęcia go z pudełka wizualnie robi dobre wrażenie. 27” cali – więcej nie potrzebujemy, aby podczas gry czuć się jakbyśmy uczestniczyli w niej od środka. Mimo, że to monitor gamingowy, a wiadomo, że estetyka sprzętu tego typu jest dość specyficzna, to w tym wypadku wizualnie zachwyci nie tylko graczy. Sam panel jest matowy i dobrze niweluje odbicia. Monitor z podstawką nie zajmuje wiele miejsca, całość jest głęboka na 211 mm, a więc jest to smukła konstrukcja.

Delikatne obramowanie

Monitor otoczony jest elegancką i smukłą ramką dookoła. Górna i boczne mają po 8 mm. Dolna również jest niewielka – 12 mm, na środku znajdziemy oczywiście logo ASUS-a. Po lewej stronie znajdują się loga posiadanych portów – można było z tego zrezygnować, z pewnością wizualnie wypadłoby to lepiej. Ale ciekawostką jest, że zamieszczenie takiego napisu powoduje niższe opłaty licencyjne. Zatem jeśli dzięki temu możemy mieć taki sprzęt trochę taniej, to można to zrozumieć i przymknąć oko na ten szczegół.

Tył monitora

W przypadku tego monitora warto też przyjrzeć się mu nie tylko od frontu. ASUS nie poszedł tutaj na łatwiznę i tył również dopieścił efektownymi wycięciami. Jeśli producent w ten sposób chciał odzwierciedlić jego gamingowy charakter, to ja jestem jak najbardziej na tak. Może nie jest to niezbędne w wypadku monitora, który i tak zazwyczaj stoi blisko ściany, ale gdybyśmy chcielibyśmy go postawić gdziekolwiek indziej, to będzie się na niego patrzyło przyjemnie z każdej strony.

tył monitora ASUS TUF VG279QM HDR

Podstawka i ramię

Jeśli chodzi o podstawkę – tutaj też nie ma się do czego przyczepić. Wygląda na masywną i stabilną i taka jest w rzeczywistości. Znajduje się na niej dyskretnie dodające charakteru czerwone obramowanie oraz efektowne wycięcia podobne do tych, które znajdują się z tyłu monitora. Z przodu znajduje się logo NVIDIA G-Sync po jednej stronie i TUG Gaming po drugiej. Tak że zarówno pod względem funkcjonalności jak i wizualnym ten element oceniam bardzo dobrze.

Masywne ramię także ozdobiono logiem TUF Gaming. Dodatkowo możemy w nim schować kable – bardzo fajny patent, żeby uniknąć plączących się na biurku kabli.

ramię monitora ASUS TUF VG279QM HDR

Regulacja

W kwestii regulacji monitora mamy pełną dowolność. Możemy regulować wysokość, obracać i pochylać jak nam się to żywnie podoba. Jeśli chodzi o wysokość to zakres regulacji wynosi 130 mm. Ustawiając go minimalnie nisko ramka niemal styka się z podstawą.

obniżony monitor ASUS

Kąt odchylania w górę i dół to 38 stopni, na boki – 180 stopni. Oczywiście istnieje także możliwość obrócenia monitora pionowo i co ciekawe pivot jest tu obustronny. Jednak aby obrócić ekran do trybu portretowego, należy ustawić go do maksymalnej wysokości i dół delikatnie odchylić do przodu.

monitor ASUS pionowoo

Zatem pod względem regulacji monitor jest bez zarzutu, a to wszystko działa bardzo płynnie i z zachowaniem dużej stabilności.

Dostępne porty

Jeśli chodzi o złącza nie znajdziemy tu nic specjalnego. Schowane są zgrabnie z tyłu ekranu. Mamy tu:

  • 2 porty HDMI
  • 1 DisplayPort 1.2
  • 1 wyjście słuchawkowe
  • 1 DC-in (wejście zasilania)
  • 1 USB
porty

Obsługa Menu

No dobrze, pierwsze wrażenie monitor zrobił dobre, teraz sprawdźmy co dzieje się po jego uruchomieniu. Zaczniemy od obsługi menu. Podobnie jak w innych modelach ASUS-a do nawigowania służą nam trzy przyciski i joystick umieszczone na tyle obudowy, po prawej stronie. Same przyciski są słabo wyczuwalne pod palcami, z początku może to być irytujące, ale z pewnością jest to kwestia przyzwyczajenia. Ich obsługę ułatwia naniesiony na przedniej obudowie nadruk informujący o przeznaczeniu każdego przycisku. Co ważne menu jest dostępne także w języku polskim.

menu ASUS

W menu za pomocą przycisków możemy dostosować monitor do rodzaju rozgrywki i aktywności. Można także ustawić poziom redukcji szkodliwego niebieskiego światła, klasyczne ustawienia m.in.: kontrastu czy temperatury barw.

Jest także dedykowane graczom menu GamePlus z kilkoma przydatnymi funkcjami, znajduje się tu:

  • celownik – który możemy nałożyć na wyświetlany obraz;
  • timer, który może odliczać np. czas gry;
  • pomiar FPS
  • wyświetlenie linii ułatwiających wyrównanie obrazu przy podłączeniu wielu monitorów;
  • snajper – tryb powiększania określonego fragmentu wyświetlanego obrazu

Jednym słowem wszystkie najbardziej przydatne funkcje znajdują się w jednym miejscu.

Głośniki

Po co w monitorze przeznaczonym do gamingu wbudowano głośniki? Nie wiem. I tak podczas rozgrywki gracze głównie korzystają z słuchawek, ewentualnie podłączają profesjonalne głośniki, które rzeczywiście podbijają wrażenia dźwiękowe z gry. No, ale powiecie – nie samą grą człowiek żyje, można przecież najnormalniej w świecie słuchać muzyki. No niestety, nie w tym wypadku. Dźwięk uzyskany przez te głośniki może się sprawdzić tylko w kryzysowych sytuacjach, żeby po prostu usłyszeć cokolwiek. Nie spodziewajcie się tutaj za wiele.

Rekordowe odświeżanie, jakość obrazu 

Teraz to, co z pewnością jest najciekawszą cechą tego monitora, czyli bardzo wysoka częstotliwość odświeżania obrazu. Opinie na temat zasadności zastosowania 280 Hz są różne. Wiele osób twierdzi, że jest to zbędny chwyt marketingowy i tak naprawdę nie jesteśmy w stanie odczuć różnicy już powyżej 144 Hz. Sama przyznam, że do tego tematu podeszłam sceptycznie, ale z nieskrywaną ciekawością. Do tej pory monitory gamingowe miały częstotliwość odświeżania obrazu pomiędzy 75 Hz (co jest trochę naciągane) do 240 Hz, przy czym najczęściej wybieraną częstotliwością było 144Hz.

Po co to wszystko?

Ale najpierw słów kilka o tym, co nam w ogóle daje wysoka częstotliwość odświeżania obrazu.

Częstotliwość odświeżania to nic innego jak liczba klatek wyświetlanych na ekranie w ciągu sekundy. Oznacza to, że przy 60 Hz liczba obrazków wyświetlanych w tym krótkim czasie wynosi 60. Teoretycznie człowiek nie zauważa braku płynności obrazu już przy 25 klatkach. Po co zatem wyższe parametry?

Przede wszystkim długotrwałe wpatrywanie się w ekran wyświetlający obraz z częstotliwością niższą niż 50 Hz może wywoływać ból głowy i inne dolegliwości. Jednak z punktu widzenia gracza nie chodzi jedynie o dobre samopoczucie, ale także o zwiększoną skuteczność w rozgrywce.

280 Hz w praktyce

Teraz gwóźdź programu, a więc test tego, czy 280 Hz robi różnicę. Wysoka częstotliwość odświeżania najbardziej przydaje się w grach, w których prędkość reakcji jest na wagę złota. Różnice najlepiej widać w grach wyścigowych i przede wszystkim w FPS takich, jak Counter Strike. O pomoc w tym teście poprosiłam Sebastiana, który poświęcił się i … zagrał w CS-a. Zaczęliśmy na bogato, a więc od najwyższej częstotliwości.

Jak widać, rozgrywka przebiegała niezwykle płynnie i dynamicznie, a obraz był pełen szczegółów i pozbawiony smużenia.

Następnie zeszliśmy trochę niżej, a więc do 120 Hz. Jak to mówią, do dobrego człowiek się szybko przyzwyczaja i tak też jest w tym wypadku. Zaczynając od najwyższej częstotliwości odświeżania, wrażenia były dobre, ale żeby poczuć rzeczywiście różnicę, trzeba było trochę obniżyć loty.

Wobec powyższego próba na 60 Hz była już formalnością, a sama gra męczarnią. Jak ujął to Sebastian: „Mam wrażenie, jakbym grał w zwolnionym tempie, a rozgrywka wydaje się być ociężała”. Myślę, że więcej dodawać nie trzeba.

Wątpliwości na temat tego, czy różnica jest odczuwalna zostały więc rozwiane. Pozostało pytanie czy taka wysoka częstotliwość jest potrzebna komuś, kto miałby korzystać z tego komputera w innym celu? Odpowiedź brzmi: tak – biorąc pod uwagę, że wpływa to na nasze samopoczucie przy dłuższej pracy przy komputerze. Oczywiście wtedy ta różnica nie jest aż tak zauważalna, ale jeśli mamy możliwość wybrania monitora, dzięki któremu wielogodzinna praca będzie mniej uciążliwa dla oczu, to czemu nie. Poniżej jeszcze zestawienie wszystkich trzech prędkości nagrane dwoma różnymi sprzętami.

Należy jednak przede wszystkim pamiętać, że aby wygenerować dużą częstotliwość odświeżania obrazu, potrzebujemy wystarczająco mocnej karty graficznej. Gracze często dysponują komputerem o mocy obliczeniowej na tyle wysokiej, by procesor wraz z kartą graficzną były w stanie wygenerować odpowiednio dużą liczbę klatek na sekundę. Jeśli chodzi o przeciętnego użytkownika, z tym może być gorzej, dlatego należy mieć to na uwadze. Kupno takiego monitora ze względu na wysoką częstotliwość odświeżania bez posiadania odpowiedniego komputera, będzie po prostu mijała się z celem.

Kolory i Full HD

Jeśli sprawdzać kolory w monitorze gamingowym, to najlepiej oczywiście na jakiejś grze. Ja wybrałam Wiedźmina. Na nagraniu widać doskonale w jaki sposób oddane są nasycone barwy zachodzącego słońca oraz soczyste kolory otaczającej zieleni. Ale skoro mamy IPS to nie jest to wielkim zaskoczeniem.

Jeśli chodzi o rozdzielczość Full HD przy matrycy 27 cali? No można mieć wątpliwości. Aparat wychwycił piksele, których gołym okiem absolutnie nie widać, ale to znak, że WQHD czy 2K mogłoby sprawdzić się o wiele lepiej przy tej wielkości monitora.

Backlight Bleeding

Na koniec, zupełnie w ramach ciekawostki postanowiłam sprawdzić Backlight Bleeding. Dla bardziej dociekliwych – zdjęcie zrobione aparatem o parametrach: 1/50, f/5.6, ISO 1250. Jak widzicie u góry ekranu, w rogach pojawiają się delikatne wycieki podświetlenia, co jest widoczne dopiero pod odpowiednim kątem i oczywiście w całkowitej ciemności. Według mnie nie jest to podstawa do dyskwalifikacji tego egzemplarza.

backlight bleeding - monitor ASUS

Ocena ASUS TUF VG279QM HDR

Monitor ASUS TUF Gaming VG279QM zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Estetycznie nie mam mu nic do zarzucenia. Obsługa i ergonomia także są na bardzo dobrym poziomie.

Według mnie monitor nada się również z powodzeniem do zwykłego, domowego użytku lub do pracy – oczywiście przy podłączeniu go do sprzętu mogącego wygenerować odpowiednią liczbę klatek na sekundę. Jednak największą frajdę niezaprzeczalnie będą mieli z niego gracze, dla których 280 Hz odświeżania ekranu przy matrycy IPS zdecydowanie poprawi jakość rozgrywki. Jeśli miałabym się do czegoś doczepić to zastosowanie „tylko” Full HD.

Najgorzej z całego monitora sprawdziły się głośniki. Dźwięk, który można dzięki nim uzyskać, jest naprawdę słaby i bardzo cichy. Jednak ten fakt nie wpływa na moją ogólną ocenę monitora, która jest bardzo dobra.

Minusy

Plusy