Duże ilości materiałów różnego rodzaju – pliki, zdjęcia, nagrania… Pamięć wewnętrzna ledwo już mieści powierzane jej pliki. Na brak przestrzeni narzekają też miejsca, w których chcielibyśmy przechować nośnik. Dogodnym rozwiązaniem staje się tu karta pamięci. Odpowiednio kompaktowych rozmiarów i o odpowiednio dużej pojemności. Jednak karta karcie nierówna. Z naszej recenzji dowiecie się nie tylko, jak wypadają trzy przesłane nam karty SanDisk, ale również na co zwracać uwagę przy kupnie tego rodzaju akcesorium.
Dlaczego nie napiszecie, że deklarowany transfer 170MB/s to jawne oszustwo?
Szyna UHS-I ma maksymalny transfer 104MB/s…
Sandisk na swojej stronie podaje (małym drukiem):
„Dla kart o pojemności 64 GB–1 TB: prędkość odczytu do 170 MB/s; uzyskana dzięki opatentowanej technologii, aby osiągać prędkość większą niż 104 MB/s generacji UHS-I, wymaga kompatybilnych urządzeń zdolnych do osiągania wspomnianej prędkości.”
Odnośnie tego jakiej karty użyć, gdy zależy nam na jak największej (możliwej) prędkości, to jest taka strona cameramemoryspeed(.)com Przetestowali tam kilkadziesiąt aparatów.
Z ich testów wychodzi, że i tak te Sandiski to max co się da wyciągnąć ze standardu UHS-I przynajmniej na aparacie Canon 5D Mark IV (Mark III pokazanego w Waszym materiale niestety nie ma). Szybsze są karty CF (ale też nie wszystkie, zależy od klasy).