Czy poddany wnikliwym testom Huawei MateView GT wychodzi z nich zwycięsko? O tym przekonasz się w recenzji. Jednak to gracze pozostają największymi zwycięzcami, gdyż rzeczony monitor z funkcją HDR i wbudowanym soundbarem kierowany jest właśnie do nich. Zatem na pytanie, jak radzi sobie w grach wideo, również przygotowałem nieskromną odpowiedź.
Jakiś czas temu na moim mailu wylądowała wiadomość, że pojawiła się możliwość zrecenzowania monitora Huawei MateView GT. Nie zwlekałem zbyt długo ze zgłoszeniem się, ponieważ zasugerowano, że dobrze byłoby sprawdzić monitor na gamingowym sprzęcie. Temu został przede wszystkim przeznaczony. I temu przyjrzałem się ze swojej strony najbardziej, o czym przeczytacie w dalszej części recenzji.
Właściwe testy, między innymi parametrów Huawei MateView GT Curved HDR Soundbar, przeprowadził Mateusz Maj. Ja zajmujący się znacznie przyjemniejszym gamingiem opisałem swoje wrażenia z gry na komputerze i na konsoli Xbox Series X. Czy recenzowany monitor odmienił moje spojrzenie na już nie taką ultra panoramę 16 na 9? Początkowo miałem jakieś obawy, ale już przy pierwszej rozgrywce dałem się pozytywnie zaskoczyć.
– DCI-P3: 90%
– sRGB: 121%
– skrócona instrukcja obsługi
– instrukcja bezpieczeństwa
– Kabel DisplayPort
– Kabel USB-C
Nadszedł dzień, w którym kurier podstawił pod moje drzwi wielkie pudło. Jednak nie takie ciężkie, jak myślałem. Za to na pewno rozmiarów, którymi nie najlepiej manewrowało się w moim i tak małym pokoiku. Zdejmuję folię, wysuwam styropian i oto jest… Pudełko z okablowaniem i z papierkami. Z jakiejś przyczyny rzuciło mi się w oczy jako pierwsze.
Na samym środku jednak już podstawka Huawei MateView GT z wbudowanym soundbarem. Wygląda całkiem solidnie i nie tylko przez przyjemny w dotyku budulec. Pora dostać się do monitora, a zatem podnoszę jedną z dwóch części opakowania. Montaż podstawki z monitorem okazał się niezwykle prosty. Po prostu wystarczy wsunąć ją od tyłu, aż dźwięcznie zaskoczy. Od teraz bez obaw mogłem podnieść i ustawić monitor na swoim biurku w całej okazałości.
W zestawie znalazłem:
Dostępne są dwa porty HDMI, jednak nie dołączono kabla do zestawu.
W ostatecznym rzucie okiem muszę powiedzieć, że Huawei MateView GT to bestia. Mimo mojego małego biurka nie zajmuje na nim tak dużo miejsca, jak straszono mnie w Internecie, ale nadal imponuje rozmiarem. Zazwyczaj nie siedzę z dala od monitora i grając w grę MOBA czułem się tak, jakbym miał przed sobą centrum dowodzenia. Mały spoiler: spodobało mi się to.
W zasadzie cały monitor przypadł mi do gustu. Jego podstawka z wbudowanym soundbarem, jego generalny wygląd, w tym wygląd ramek, o których szerzej przeczytasz poniżej. Nie wydaje mi się, abym w tej kwestii miał mu cokolwiek do zarzucenia. Jestem zdania, że Huawei MateView GT niepretensjonalnie dodaje stanowisku gamingowego looku.
Monitor jest 3-stronnie bezramkowy, z dolną ramką klasyczną szeroką na 1,6 cm. Znajduje się na niej jedynie nierzucające się w oczy logo producenta Huawei. Z kolei ramki wewnętrzne są szerokie na 0,9 cm. W żaden sposób nie przeszkadzały mi w odbiorze obrazu.
Tył ekranu Huawei MateView GT pozostał prosty wizualnie i w jego górnej części również umieszczono logo producenta. Baza uchwytu jest w standardzie VESA 100×100. Pod klapką u dołu jest wcięcie ze złączami. I klapkę muszę pochwalić, bo nawet schowaną za monitorem można bez problemu zdjąć i założyć z powrotem dzięki przyciągającym ją magnesom.
Producent zapewnia tutaj dużo możliwości wpięcia ekranu do komputera. Do dyspozycji oddano:
Dodatkowo monitor wyposażony jest w złącze minijack 3,5 mm, dzięki któremu podpiąłem swój zestaw stereo. Porty HDMI zająłem swoim komputerem oraz konsolą Xbox Series X.
Ramię ekranu jest solidne. Pozwala zarówno na dostosowanie kąta nachylenia, jak i wysokości panelu. Gwiazdą jest tu jednak soundbar służący za podstawę. Znajduje się na nim pasek LED RGB, który poza efektami wizualnymi pozwala na dostosowanie głośności poprzez przesunięcie palcem. Z czego rzeczywiście skorzystałem nie tylko w ramach ciekawostki.
Menu OSD Huawei MateView GT jest łatwe i czytelne w obsłudze. Dostępne w kilkunastu językach, w tym w języku polskim. Wystarczy wcisnąć umieszczony na spodzie ekranu 5-kierunkowy joystick, znajdujący się zaraz pod logiem producenta. Później można swobodnie zmodyfikować działanie monitora lub soundbaru, albo przełączać się pomiędzy różnymi źródłami.
Pierwsza z sekcji składa się z 3 podkategorii. Pierwsza Wspomaganie gier pozwala na wyświetlanie celownika ekranowego, wzmocnienie jasności oraz wyświetlenie licznika odświeżania. W tej samej sekcji zmienisz jeszcze profil wyświetlanych kolorów czy wybierzesz animację paska RGB umieszczonego na soundbarze.
W tej części menu OSD Huawei MateView GT dostosujesz jasność czy kontrast ekranu. Masz też możliwość włączenia trybu ograniczającego emisję światła niebieskiego, która przekłada się na mniejsze zmęczenie oczu przy dłuższych posiedzeniach przed monitorem. Ponadto dostosujesz jeszcze różnicę barw, wybierając jedno z trzech ustawień albo ręcznie ustawiając suwaki RGB.
Trzecia zakładka złożona jest jedynie z 2 opcji. W pierwszej ustawisz poziom funkcji overdrive zwiększający napięcie ekranu, co zmniejsza opóźnienie, ale jednocześnie wywołuje smużenie ekranu. Druga opcja pozwala na zmianę formatu obrazu.
Tutaj, jak można domyślić się po nazwie, zmienisz aktualnie wykorzystywane wejście wideo. W sumie źródeł wejściowych jest 4. W tym 2 HDMI, 1 USB-C oraz 1 DisplayPort.
Ostatnia z sekcji to ustawienia systemu, w których wybierzesz jeden z kilkunastu dostępnych języków (w tym polski). Dostosujesz także okno menu, jego przeźroczystość i czas wyświetlania. Można też zablokować menu albo przypisać skróty do joysticka tak, by na przykład łatwiej przełączać się pomiędzy źródłami. Na końcu wyświetlisz informacje monitora lub powrócisz do ustawień fabrycznych.
34-calowy panel VA wyróżnia się formatem 21:9. Ekran pracuje natywnie w rozdzielczości Quad HD przystosowanej do obrazu ultrawide. Gamingową naturę Huawei MateView GT można ujrzeć w wysokim odświeżaniu 165 Hz. Taka wartość to pierwszorzędny wybór przy grach polegających na rywalizacji lub po prostu dla osób, którym zależy na wyjątkowo płynnej rozgrywce. Zakrzywienie 1500R monitora powoduje, że każdy fragment ekranu jest w tej samej odległości od oka.
Jasność ekranu wypada przyzwoicie. Na ustawieniach fabrycznych wynosi ona 217 kandeli, a podniesienie suwaka do 100% poskutkuje zwiększeniem jasności do 434 kandela. Poza tym monitor obsługuje HDR10.
Ekran w większości daje pozytywne wrażenia. Najsłabiej prezentuje się średnia błędu delta E z wynikiem osiągającym 2,92. Oznacza to, że Huawei MateView GT ma delikatnie przesunięte kolory. Lepiej radzi sobie już kalibracja balansu bieli, która wynosi 6295 K. Najlepiej z kolei kontrast osiągający 5554:1, co przebija standardowy wynik paneli VA niemal dwukrotnie.
Huawei MateView GT ma dość powszechne pokrycie kolorów. Dokładnie gamut przy porównaniu do popularnych przestrzeni kolorów wygląda następująco:
Pełne pokrycie przestrzeni sRGB daje żywe i nasycone barwy w przeglądarce i grach wideo. Pokrycie przestrzeni DCI-P3 również jest niczego sobie, w rezultacie otrzymuje się ładne kolory w filmach na platformach streamingowych czy tych odtwarzanych z nośników Blu-ray.
Krzywa gamma jest dobrze skalibrowana. Jednak warto poświęcić jej chwilę w ustawieniach systemu, gdyż w przeważającej części jasności odchyla się ona o 0.2 punktu.
Ekran Huawei MateView GT jest równomiernie podświetlony z największymi odchyłami i przebarwieniami na lewej krawędzi.
Pod względem problemów z matrycą, przy ciemnych scenach zauważalny jest backlight bleeding przy górnej krawędzi. W samym centrum można zauważyć także lekki clouding. Innymi słowy w tych miejscach zauważysz nierównomierność podświetlenia matrycy, objawiającą się jasnymi plamami.
Test poboru mocy ekranu przeprowadzono na ustawieniach fabrycznych z wyłączonym podświetleniem RGB, manipulując wyłącznie suwakiem jasności. Poszczególne wyniki wypadają tak:
Monitor Huawei MateView GT przetestowałem na dwóch z posiadanych przeze mnie platformach. Pierwszą jest oczywiście niezastąpiony PC, na którym zagrałem w trzy najpopularniejsze tytuły i wykorzystałem wszystko to, co recenzowany sprzęt ma do zaoferowania. Drugą konsola Xbox Series X, z którą wiązały się wspomniane we wstępie obawy, ale te prędko zostały rozwiane.
Z rozgrywką na komputerze nie doszukałem się żadnych problemów. Podpiąłem monitor do komputera poprzez kabel HDMI 2.1 i rozpocząłem zabawę. To co mogę powiedzieć w zakresie ultrapanoramicznego obrazu to jest to, że gaming nabiera trochę innego znaczenia. W niedużej odległości od monitora odczułem większe zaangażowanie i bardziej doceniłem otaczający mnie świat.
I wniosek na temat świata mogę przekleić do Wiedźmina 3. To ładnie wyglądająca gra po dziś dzień, a format 21:9 dodaje jej większego uroku. Nadchodzący remaster gry pozwoliłby mi docenić ją jeszcze bardziej. Zwłaszcza że obecnie wszystkie przerywniki filmowe sprowadzają grę do standardowego formatu. Mimo to obraz pozostaje ostry, a kolorami robi naprawdę niezłe wrażenie.
Mój faworyt w związku z testami Huawei MateView GT. Jedna z najlepszych gier, w jakie zagrałem. A już na pewno najlepszy z otwartych światów. Red Dead Redemption 2 jest kapitalne mimo wszystko, a monitor na dobitkę wyciąga z niego możliwie jak najwięcej. Nie mogłem przestać zachwycać się ultrapanoramicznymi widokami, soczystymi kolorami i ciemnymi obszarami.
Niezrównanym uczuciem jest objąć jednym ujęciem szczyty różnych gór, odległe lasy i pola przed sobą. Jak dotąd najbardziej wierne realizmowi doświadczenie stało się niesamowitym przeżyciem. I nie sposób nie zanurzyć się w tym przepięknym świecie, w którym na ekranie ulatują nawet pojedyncze źdźbła trawy po ścięciu. Red Dead stał się autentycznym powodem, przez który smutno mi, że monitor ten jest jedynie przedmiotem mojej recenzji, a nie moim urządzeniem, które mam na własność.
Gdyby ktoś uważnie prześledził moje poprzednie teksty przeczytałby, ile razy wzbraniałem się przed grą w gry rywalizacyjne. No, cóż. Wyszło tak, że ostatnio regularnie gram w League of Legends.
A skoro Huawei MateView GT zawitał na moim biurku, to nie powstrzymywałem się przed sprawdzeniem go właśnie w wymienionej grze. To, o czym mogę naturalnie wspomnieć to odświeżanie 165 Hz, które owocuje komfortową rozgrywką. Szerokość ekranu pozwoliła mi rzadziej machać myszką na prawo i lewo, bo przeciwników na linii miałem ciągle na oku. I na moim Luksowym ulti. Czy to jakieś oszustwo?
W innych grach tego rywalizacyjnego rodzaju, jak na przykład CS:GO, ultrapanoramiczny obraz się nie sprawdzi. W Rainbow Six Siege pozwalał już na osiągnięcie minimalnej przewagi. Sprawa jest nadzwyczaj względna. Więc jeśli grasz w coś więcej poza CS-em, którego i tak dostosujesz do własnych potrzeb, posiadanie takiego monitora jest megafajną opcją dla graczy PC-towych.
Może tylko nie o pełnym potencjale. Konsole nowej generacji, w tym Xbox Series X, nie obsługują ultrawide. Z tego, co widzę w Internecie istnieją jakieś sztuczki na rozciągnięcie obrazu, ale są dla mnie pozbawione sensu. Czy w takim razie jako posiadacz takiej konsoli powinienem skreślić ultrapanoramiczny monitor z listy zakupów? Niespecjalnie.
Gdyby tylko konsola wspierała wałkowany przeze mnie format, to pewnie byłoby idealnie. Mimo tego przy Assassin’s Creed Valhalla nie odczułem, aby czegoś mi brakowało. Czarne paski po bokach dawały wrażenie filmowości podczas rozgrywki i w przerywnikach filmowych właśnie. Wydało się to dla mnie niezgorzej angażujące od gier na PC. Na zasadzie bunkrów nie ma, ale […]
I chociaż produkcja nie jest czysto next-genowa, to jej audiowizualność stoi na niezwykle wysokim poziomie. Miejscami obraz wydał mi się za ciemny, ale to można zmienić w ustawieniach Huawei MateView GT. Poza tym doskonale radzi sobie z czernią, zapewniając miły dla oka i realistyczny obraz.
Do obrazu w Borderlands 3 nie mam żadnych ale. Mimo to postanowiłem grze poświęcić akapit z uwagi na soundbar Huawei MateView GT. Tytuł studia Gearbox nie tylko zbudowany jest na czarujących efektach wizualnych, które tutaj widać, ale i na dźwiękach. Niestety dźwięk wydobywający się z soundbara uważam za zbyt płaski, aby cieszyć się strzałami z broni palnej i wybuchami, których tutaj od groma. Zastąpi co najwyżej głośniki telewizora, ale nie dobre słuchawki, zestaw stereo czy kino domowe. Słowo kluczowe – bas, a raczej jego brak.
Generalnie ekran monitora Huawei MateView GT wypada porządnie. Na pewno można wytknąć wysoką średnią błędu delta E oraz delikatne problemy związane z podświetleniem ekranu. Poza tym nie można wskazać na nic, co byłoby poważną wadą. Ekran odznacza się dobrymi parametrami, zaczynając od satysfakcjonującej jasności przez wysokie odświeżanie po wysoki kontrast. Na dodatek kolory stoją na najwyższym poziomie z pełnym pokryciem przestrzeni sRGB oraz wysokim pokryciem DCI-P3.
Menu OSD monitora jest przejrzyste i przyjazne użytkownikowi. Wyposażone w wiele przydatnych funkcji, które ułatwią codzienną obsługę. A dzięki dostępnym suwakom dopasujesz ekran pod swoje preferencje.
Obudowa Huawei MateView GT jest dość prosta, a bezspornie uwagę zwraca soundbar w podstawce. Ten jest lepszy niż żaden i sprawuje się tak samo dobrze, jak telewizor wyposażony w głośniki. Jednak jeśli chciałbyś otrzymać jakość dźwięku równą jakości ekranu, musiałbyś pomyśleć o kinie domowym. Atutem jest także podświetlany pasek (bo kto nie lubi światełek), który pozwala na szybką modyfikację opcji podczas nocnych rozgrywek.
Jeżeli chodzi o bojowy test w grach wideo, to były to bardzo mile spędzone chwile na gamingu. Niewątpliwie równie gamingowy Huawei MateView GT spisze się u posiadaczy komputerów, gdzie można skorzystać z ultrapanoramicznego obrazu. A to potrafi znacznie odmienić doświadczenie, na plus oczywiście. Nie oznacza to, że dla posiadaczy konsol to chybiony zakup. Mimo czarnych pasów po bokach, które nawiasem mówiąc nie przeszkadzają w grze, ekran zapewnia zniewalającą paletę kolorów i ostry obraz w rozdzielczości QHD.
W skrócie Huawei MateView GT jest udanym wyborem dla graczy. O świetnej jakości obrazu i wysokiej częstotliwości odświeżania ekranu 165 Hz. Z tego, czym miał być ten monitor wywiązuje się naprawdę pierwszorzędnie. Może poza nienajlepszym dźwiękiem wydobywającym się z soundbara, ale kto by się go tu spodziewał? Niewykluczone, że komuś będzie służył.
Monitor Huawei MateView GT Curved HDR Soundbar znajdziesz w sklepie x-kom
16,7 mln kolorów błąd! 1,07mld 10 bit
Soundbar ma ustawiania Tryb dzwięku jak się przestawi to pojawia się bas.
Testowany był monitor na HDMI a on ma tylko 2.0 to max to 100Hz na nim.- Błąd w teście.
Test godny uwagi 🙂
16,7 mln kolorów błąd! 1,07mld 10 bit, brak w teście Hdr, brak informacji o włączeniu freesync dzoistikiem do góry 10s trzymając, 165hz-8bit 144hz-10bit- o ile się włączy w karcie graficznej.
Test przeprowadzono na HDMI 2.0 -100hz max.(taki ma monitor)- „Z rozgrywką na komputerze nie doszukałem się żadnych problemów. Podpiąłem monitor do komputera poprzez kabel HDMI 2.1 i rozpocząłem zabawę.”
Kolory tryb MOBA – super do Valoriana – Polecam! 🙂