Sprzęt elektroniki użytkowej, cosplaye, sklepy z gadżetami i wykłady branżowe
Czyli wszystko to, czym żyje gaming i wokół czego obraca się życie graczy. Na Intel Extreme Masters w Katowicach nie zabrakło stoiska Samsunga, na którym można było zagrać w Hogwart Legacy na ekranie Odyssey. Nie zabrakło stoisk z gadżetami gamingowymi. Były stoiska z meblami gamingowymi, akcesoriami, peryferiami i napojami energetycznymi. W ramach ciekawostki – NTT System zaprezentowało szałowe, chociaż cierpiące na przerost formy nad treścią obudowy desktopowe.
Na uwagę zasługują też niesamowite cosplaye, które wrażenie robiłyby nawet na PGA (część z nich mogliśmy tam zobaczyć). Precyzyjnie wykonane, z dbałością o detale i robiące piorunujące wrażenie. Cosplaye na Katowickim IEM-ie nie są gwoździem programu – przecież tutaj o e-sport chodzi. Ale jednak kiedy mija się jednego cosplayera za drugim, kiedy można takiej postaci zrobić, to wnosi to naprawdę wiele do atmosfery całego eventu. Konkurs na najlepszy cosplay na stanowisku ESL wygrał kostium Johnego Silverhanda.
W centrum kongresowym odbywały się także branżowe wykłady. Były tu ciekawe dyskusje i prelekcje na temat branży gier wideo, e-sportu, czy gier mobilnych. Z ciekawszych tematów wyróżnić można temat pt. czy e-sport to sport? Konkluzji jednej przytoczyć nie można, ponieważ prelegenci, tak jak i widownia, mieli różne spojrzenia i różne opinie na ten temat. Nie można jednoznacznie powiedzieć tak lub nie, ale warto na ten temat dyskutować. Tutaj jedna uwaga, która zapadła mi w pamięć. Okopywanie się na skrajnych pozycjach – tak, e-sport to sport od początku do końca i tylko ja mam rację, lub zupełnie odwrotnie – do niczego nie prowadzi. Znajdźmy pole do dyskusji.