Przeczytaj, zanim prześlesz ponownie – Twitter walczy z dezinformacją

W czerwcu Twitter eksperymentalnie wprowadził funkcję testową na Androida, która miała zachęcić użytkowników do zapoznania się z pełną treścią artykułu przed ponownym udostepnieniem. Podobno wyniki tej próby okazały się na tyle zadowalające, że już niedługo funkcja ma się pojawić na stałe. Sprawdźcie, o co chodzi?

Twitter zachęca nas do czytania

W mediach społecznościowych cały czas można spotkać posty z artykułami, pod którymi pojawia się lawina komentarzy odnosząca się do jego tytułu. Problem w tym, że nagłówki są często konstruowane w sposób mylący, clickbajtowy lub po prostu nie mówią całej historii. Jednak, aby się tego dowiedzieć, trzeba zagłębić się w treść artykułu, a z tym jest coraz większy problem. 

To zjawisko w przypadku mediów społecznościowych jest wyjątkowo niepokojące, gdyż to właśnie one zalewane są najczęściej wszelkimi niesprawdzonymi informacjami, fakenewsami i teoriami spiskowymi niewiadomego pochodzenia. To wszystko prowadzi do dezinformacji zakrojonej na coraz większą skalę. Twitter postanowił rozpocząć walkę z tym zjawiskiem i w maju wprowadził funkcję, która miałaby pomóc w jego zatrzymaniu.

Trudno zmusić ludzi do tego, aby z większym zainteresowaniem podchodzili do treści, na jakie trafiają i jakie przekazują dalej. Dlatego nowa funkcja na Twitterze ma jedynie zachęcać użytkowników do zatrzymania się nad daną informacją i zagłębienia się w pełną treść przed jej ponownym udostepnieniem.

Wyniki testów dają nadzieję

Taka metoda wydaje się być sprytnym sposobem, aby powstrzymać przynajmniej część ludzi przed zbyt pochopnymi reakcjami. Pozytywne efekty widać już także wynikach eksperymentu uzyskanych po trzech miesiącach testów.

Twitter udostępnił informację, mówiącą, że użytkownicy otwierali artykuły przed ich udostępnieniem o 40% częściej, niż robili to bez monitu. Niektóre osoby (tutaj nie podano statystyk) zupełnie zrezygnowała z podania treści dalej,  z czego Twitter jest zadowolony, stwierdzając wprost – „najlepiej, jak niektóre tweety kończą jako wersje robocze”. Wynika z tego, że rzeczywiście użytkownicy zaczęli korzystać z tego portalu społecznościowego bardziej świadomie.

twitter
Źródło: twitter

Do tej pory funkcja testowana była wśród niektórych użytkowników aplikacji Twitter na Androidzie. W wyniku testów opcja ta zostanie wprowadzona szerzej z drobnymi zmianami – prośba o przeczytanie będzie nieco mniejsza niż w czasie testów.

Quo vadis social media?

To, że Twitter decyduje się na takie kroki, by prowokować ludzi do czytania powielanych treści i to, co sami możemy obserwować w mediach społecznościowych daje do myślenia. Czemu tak się dzieję? Czy musimy manifestować swoje myśli głośnymi nagłówkami, nawet, gdy nie znamy treści artykułu? Czy mamy potrzebę pochwalenia się tekstem, którego nawet nie przeczytaliśmy? Problem manipulowania ludźmi i rozsiewana nie zawsze sprawdzonych informacji w mediach społecznościowych staje się coraz bardziej poważny i dotyka wielu kwestii trudnych do rozwiązania. Takie niewielkie kroki to jednak zawsze jakiś sposób na zmianę krajobrazu mediów społecznościowych, na których dużo łatwiej rozsyłać fałszywe informacje i dać im szeroki zasięg, w efekcie czego wprowadzać dezinformację w społeczeństwie.

Pozostaje nam obserwować, czy i w jakim stopniu media społecznościowe będą walczyć z tym zjawiskiem i samemu zdecydować, co możemy z tym zrobić, oczywiście zaczynając od siebie i robiąc rachunek sumienia dotyczący informacji, jakie sami powielamy w sieci.

Źródło: twitter, The Verge,