Samsung Q600F to kolejna generacja soundbarów klasy podstawowej, dotąd reprezentowanej m.in. przez modele Q600B i Q600C. Następca do złudzenia przypomina poprzedników, co rodzi pytanie: jak gra nowa belka? Tego dowiecie się z poniższej recenzji Samsunga HW-Q600F.
Samsung Q600F to dobra propozycja dla osób poszukujących dobrze brzmiącego i przystępnego cenowo soundbara z subwooferem.
Generalnie tak. Q600F to kompetentnie zaprojektowana grajbelka z baspudłem, która sprawdzi się zarówno w muzyce, jak i w filmach. Jej atutem jest wyjątkowo łatwa obsługa dzięki wyświetlaczowi, którego niestety nie może się pochwalić wielu rywali w tej półce cenowej.
Brak funkcji internetowych (Google Cast/Chromecast, AirPlay, Spotify Connect itp.) może nie odpowiadać części użytkowników.
Samsung HW-Q600F (dalej dla uproszczenia: Q600F) został wyprodukowany w Wietnamie. Fabrycznie nowy egzemplarz do testów dostarczył producent, za co dziękujemy. Testowana była wersja TA01.
Samsung Q600F jest soundbarem w systemie 3.1.2. Jest to konstrukcja dwuelementowa składająca się z belki oraz subwoofera. Oznacza to, że Q600F nie jest soundbarem w dokładnym tego słowa znaczeniu, lecz czymś w rodzaju soundbaroboksa (belki z baspudłem).
Grajbelka ma następujące wymiary: długość 1030 mm, głębokość 105 mm i wysokość 57 mm. Pracuje w niej osiem przetworników:
Z kolei subwoofer o symbolu PS-WF600T (uwaga: instrukcja błędnie podaje inny model, tj. PS-WF600D)…
…ma pojedynczy przetwornik niskotonowy ze stożkową membraną o nieznanej mi średnicy.
Przetwornik niskotonowy jest wspomagany przez typowy w tej klasie układ rezonansowy w postaci tunelu basrefleksu mającego ujście na górze tylnej ścianki.
Konstrukcja suba do złudzenia przypomina te z wcześniejszych modeli (np. Q600B), tj. mamy tu do czynienia z wykonaną z płyty wiórowej skrzynką, która podczas opukiwania wydaje głuchy odgłos. Subwoofer odbiera fonię z grajbelki bezprzewodowo.
Cały zestaw umieszczono w tekturowym pudle w kształcie litery „L” o następującej zawartości:
Samsung Q600F ma typowe dla tej klasy urządzeń opcje połączeniowe, które działają dobrze i — moim zdaniem — są wystarczające dla większości użytkowników.
Z tyłu belki znajdziemy złącza:
Jeśli chodzi o łączność bezprzewodową, to do dyspozycji mamy Bluetooth (4.2). Q600F nie ma ani gniazda Ethernet, ani Wi-Fi. Aktualizacja oprogramowania jest możliwa przez złącze USB.
Samsung Q600F jest soundbarem o prostej i łatwej obsłudze oraz wielu przydatnych funkcjach. Możemy nim sterować na dwa sposoby:
Jedną z głównych zalet Q600F jest mnogość ustawień i funkcji kontrolnych. Do dyspozycji mamy tryby brzmienia wybierane przyciskiem Sound Mode na pilocie:
Jeśli chodzi o korekcję barwy dźwięku, wybór opcji regulacyjnych jest znakomity:
Poza opcjami, które można tylko włączyć lub wyłączyć (jak np. tryb nocny), typowy zakres regulacji wynosi zazwyczaj od „-6” do „+6”, chociaż w przypadku subwoofera jest on szerszy, bo aż do „-12”. Zwracam uwagę, że o ile regulacja odbywa się ze skokiem co „1”, to w przypadku suba z „-6” przechodzimy od razu na „-12” bez poziomów pośrednich (bez „-7, -8, -9” itd.). To dziwne, ale dobrze, że taka opcja jest, bowiem pozwala niemalże całkowicie „odciąć” baspudło, co może być przydatne podczas słuchania wiadomości czy programów publicystycznych, zwłaszcza gdy chcemy do minimum ograniczyć zjawisko „bilokacji głosu” (o którym szerzej w dalszej części recenzji).
Samsung Q600F oferuje dobre brzmienie w muzyce i dostateczne efekty przestrzenne w filmach.
Do testów otrzymałem urządzenie nieużywane, w fabrycznie nowym opakowaniu. Szczerze mówiąc, spodziewałem się, że potrzebny będzie krótszy lub dłuższy ookres docierania, aby belka pokazała maksimum swoich możliwości. Okazało się, że nie było to potrzebne i Q600F zagrał dobrze już po kilku godzinach.
Muzyki słuchałem w trybie standardowym, ponieważ pozostałe tryby w mniejszym lub większym stopniu uprzestrzenniają dźwięk, co w muzyce jest niepożądane (robi to nawet tzw. tryb adaptacyjny). Nazwy trybów na wyświetlaczu belki są w języku angielskim, ale w trakcie testu Q600F był podłączony do telewizora Samsung 65QN77F, co sprawiło, że w menu telewizora tryby soundbara same się „tłumaczyły” na język polski (pod warunkiem, że w menu mamy ustawiony właśnie jego, a nie inny).
Wysokie tony były całkiem szczegółowe i na tyle przyjemne, że nie odniosłem wrażenia sztucznego wyostrzenia czy uwypuklonych sybilantów. Średnica była poprawna, choć nieco odchudzona, co było słychać zwłaszcza na męskich głosach. Owalny przetwornik średniotonowy w belce schodzi do ok. 140 Hz (-6 dB), co oznacza, że przy reprodukcji niższych męskich wokali wspomaga go subwoofer. I rzeczywiście — podczas odtwarzania basu Zhao Penga solo jego niski głos słyszałem również i z suba. Nie był to jakiś dramat, ale bilokacja głosu była faktem. Jeżeli ktoś słucha dużo męskich wokali i jest wrażliwy na ww. zjawisko bilokacji wokali, powinien ustawić subwoofer jak najbliżej belki.
Basrefleks zestrojono na ok. 50 Hz i w tym zakresie niskie tony potrafią dominować, ponieważ tunel gra po prostu głośniej niż sam przetwornik niskotonowy na przedniej ściance. Czasem prowadzi to do „ciekawych” sytuacji.
Na przykład w popie lub elektronice z bardzo dużą ilością basu tunel basrefleksu słychać aż za dobrze i często dominuje on w przekazie. Ba — w szczególnych sytuacjach, np. przy basie syntetycznym, tunel basrefleksu potrafi zabrzmieć bardzo głośno, co dosłownie zdominowuje cały przekaz. Było to dla mnie zaskakujące i dopiero przełączenie się na głośniki wzorcowe lub subwoofer z membraną bierną (bez basrefleksu) pokazało, że w Q600F „po prostu tak jest”. W takich sytuacjach bardzo pomaga redukcja basu o 1–2 oczka.
Podsumowując, biorąc pod uwagę klasę tej belki oraz konkurentów w podobnej cenie, muzyka z Q600F nie rozczarowuje i potrafi dostarczyć przyjemnej rozrywki. Przełączenie się z Q600F na smukły telewizor 65QN77F było dramatycznym przeżyciem, a płaskie i anemiczne brzmienie telewizora zmusiło mnie do natychmiastowego powrotu do soundbara.
Efekty przestrzenne oceniałem na dobrze znanych scenach z filmu „Sully”. I tak: gdy główny bohater biega nad rzeką, lecąca w tle mewa zabrzmiała zaskakująco głośno i wyraźnie, choć jej krzyk rozlegał się „nad belką”, a nie w większym oddaleniu. Przejeżdżający z lewej na prawą rower wypadł akceptowalnie, podobnie jak sceny pod prysznicem. Belka „zaliczyła” także scenę z „wędrującym” hotelowym telewizorem: dwa z trzech efektów wypadły poprawnie, ale jeden już nie. Pomimo tego, wystarczyło to do „zaliczenia”. Ciekawostka: gdy Sully wyłącza telewizor i odkłada (a może nawet rzuca) pilota na komodę, efekt był bardzo przekonujący — czułem, jakby pilot upadł niemal na komodę w moim pokoju.
Podczas odsłuchu dialogów filmowych potwierdziły się wnioski z odsłuchu muzyki — głosy były nieco zbyt wyszczuplone. W scenie wywiadu z dziennikarką (Sully siedzi po jej lewej stronie) głos na początku dochodził z lewego kanału belki (z miejsca, gdzie znajdują się przetworniki), a nie — jak w najlepszych belkach, z miejsca oddalonego na lewo od lewej krawędzi belki. No cóż, w reprodukcji tej sceny bardzo pomogłyby głośniki boczne (których Q600F niestety nie ma).
W 14:53 dźwięk samolotu szkoleniowego dochodził wyraźnie z ponad belki (przy kanale wysokościowym podbitym do +6), jakby ze środka ekranu telewizora, mimo że generowała go belka leżąca poniżej ekranu. Innymi słowy — efekt działał, dźwięk nie był „uwiązany” w belce.
W 30. minucie, gdy spóźnieni pasażerowie wchodzą na pokład, ich głosy zabrzmiały zaskakująco klarownie, bez typowego w wielu soundbarach sztucznego napięcia maskującego zrozumiałość. Dzięki temu obcojęzyczne dialogi były bardzo czytelne — duży plus dla Q600F.
Scena z komunikatem stewardessy (pod koniec 31. minuty) wypadła akceptowalnie — różnicę między dźwiękiem bezpośrednim a tym z głośników pokładowych dało się usłyszeć, choć nie była tak przekonująca jak w najlepszych soundbarach.
Na koniec: ponieważ Q600F nie ma głośników bocznych, rozciągnięcie sceny w poziomie nie dorównuje belkom, które je mają.
Warto pamiętać, że jak każdy soundbar z Dolby Atmos, Q600F pełnię swoich możliwości pokaże w odpowiednio przygotowanym pomieszczeniu — takim, gdzie boczne ściany dobrze odbijają wiązkę fal dźwiękowych generowaną przez belkę. Ja dysponuję takim pokojem i dopracowałem go podczas wielu testów grajbelek o różnych konstrukcjach. Jeśli jednak ktoś ma pomieszczenie, w którym boczne ściany silnie tłumią fale dźwiękowe, efekty przestrzenne będą słabsze, a w skrajnych przypadkach mogą rozczarować. Pamiętajmy więc, że Q600F pokaże wszystko, co potrafi, dopiero w odpowiednio dostosowanym pokoju.
Samsung Q600F to udany soundbar klasy podstawowej, zaprojektowany przez kompetentnych inżynierów zgodnie z regułami projektowania tego typu sprzętu. Oprócz dobrego brzmienia, głównym atutem Samsunga jest mnogość opcji regulacji dźwięku, której nie ma wielu rywali, oraz łatwość obsługi, a to dzięki wyświetlaczowi. W czasach, gdy coraz więcej nowych grajbelek przenosi wszelkie regulacje do aplikacji, Samsung Q600F jawi się jako przedstawiciel „starej, dobrej szkoły” soundbarów. I dlatego otrzymuje zasłużoną rekomendację.