Top 10 najgorzej ocenianych gier 2023 roku według Metacritic

Rok 2023 przyniósł wiele niezapomnianych doświadczeń w świecie gier, ale niestety nie wszystkie tytuły spełniły oczekiwania graczy i krytyków. W tym artykule przyjrzymy się dziesięciu grom, które zebrały najniższe oceny na platformie Metacritic… chociaż pewnie się już domyślacie, która produkcja zajęła pierwsze miejsce.

#10: Gargoyles Remastered – Metascore: 49

Retrospektywa oryginału

„Gargoyles Remastered” to odświeżona wersja gry wydanej pierwotnie na Sega Genesis w 1995 roku. Bazując na popularnym serialu animowanym o tym samym tytule, gra oryginalnie zaproponowała graczom platformową przygodę w mrocznym, gotyckim świecie. Reinterpretacja klasycznej gry miała szansę przyciągnąć zarówno fanów oryginału, jak i nowych graczy, szukających retro doświadczeń w nowoczesnej oprawie.

Remaster bez blasku

Nowa wersja, mimo iż przyniosła lepszą grafikę i adaptację do współczesnych platform, spotkała się z krytyką ze strony recenzentów. Kwestionowano konieczność reedycji tej gry, zwłaszcza w świetle jej krótkiego czasu rozgrywki oraz frustrującego poziomu trudności. Zmiany wprowadzone w remasterze, zamiast udoskonalać oryginał, zdawały się jedynie modyfikować go, nie przynosząc znaczących ulepszeń.

Reakcje krytyków i fanów

Recenzje podkreślały, że „Gargoyles Remastered” może sprawiać trudności nawet tym, którzy znali i lubili oryginalny serial, ale nigdy nie grali w pierwotną wersję gry. Brakowało jej zarówno głębi, jak i znaczących usprawnień, które wzbogaciłyby rozgrywkę. Screen Rant w swojej recenzji zauważył, że wiele zmian wprowadzonych w remasterze to jedynie kosmetyczne modyfikacje, które nie przekładają się na poprawę ogólnego wrażenia z gry.

#9: Loop8: Summer of Gods – Metascore: 49

Tło i wizja gry

„Loop8: Summer of Gods” to gra JRPG, która przenosi graczy w alternatywną rzeczywistość wiejskiej Japonii lat 80. Oferując nietypowy koncept oparty na pętli czasowej, w której nastoletni protagonista zmaga się z demonami znanymi jako Kegai, gra miała szansę na wyróżnienie się na tle innych tytułów RPG. W teorii, motyw powtarzania sierpnia dawał możliwość korygowania błędów i eksploracji różnych ścieżek narracyjnych.

Krytyka mechaniki i rozgrywki

Niestety, „Loop8” nie spełniło oczekiwań. Krytycy byli rozczarowani systemem walki turowej, który zdawał się zbyt monotonny i nieprzemyślany. Ponadto, fabuła i ogólna powtarzalność gry spotkały się z negatywnym odbiorem. Gracze doświadczyli frustracji wynikającej z centralnego mechanizmu „pętli”, który zamiast być intrygującym dodatkiem, stał się najbardziej irytującym elementem gry.

Wizualne aspekty vs mechaniczne braki

Choć wizualnie gra była atrakcyjna, jej mechanika okazała się nużąca. GamingTrend w swojej recenzji skrytykował „Loop8” za płytkie i niespójne doświadczenie, które bardziej przypominało życie ryb w akwarium, niż odbicie niuansów codzienności.

Problem klisz i powtarzalności

Gra borykała się również z problemem kliszowych postaci i powtarzalnej rozgrywki. Pomysł, który mógłby skutecznie wykorzystać tradycyjne elementy gier RPG, jak rozwój postaci czy bogatą fabułę, został zrealizowany w sposób, który nie przyniósł świeżości ani zaskoczenia.

#8: Gangs of Sherwood – Metascore: 48

Innowacyjna koncepcja w świecie popkulturowej legendy

„Gangs of Sherwood” prezentuje oryginalną koncepcję, umieszczając akcję w świecie legendy o Robin Hoodzie. Gra zapowiadała się jako kooperacyjna przygoda akcji, gdzie gracze mogą wcielić się w członków Merry Men, eksplorując dystopijną, steampunkową wersję lasu Sherwood. Na pierwszy rzut oka, pomysł ten wydawał się ciekawym odświeżeniem znanej opowieści.

Wykonanie i odbiór gry

Wykonanie wizji twórców okazało się mizerne. Krytycy wskazali na problemy z realizacją gry, zarówno pod względem mechaniki, jak i ogólnej jakości. Zbyt łatwe walki z bossami i brak wyzwań sprawiły, że gra szybko stała się monotonna i nie angażująca.

Krytyka i reakcje

Recenzje podkreślały, że „Gangs of Sherwood” nie spełniło obietnic zaprezentowanych w swojej koncepcji. The Jimquisition wyraził swoje rozczarowanie grą, krytykując jej ogólną jakość i brak atutów. Gra, która mogła zaoferować unikalne doświadczenie w dobrze znanym uniwersum, zamiast tego stała się przykładem niewykorzystanego potencjału.

#7: Hellboy: Web of Wyrd – Metascore: 47

Szukając idealnej gry o Hellboyu

„Hellboy: Web of Wyrd” to kolejna próba stworzenia gry wideo opartej na popularnej serii komiksów Mike’a Mignoli o Hellboyu. Pomimo ambitnych założeń i szacunku dla źródłowego materiału, gra ta, podobnie jak poprzedniczka z 2008 roku, nie spełniła oczekiwań fanów i krytyków.

Wizualna strona vs rozgrywka

Choć wizualnie gra prezentowała się godnie, zwłaszcza dzięki obsadzeniu zmarłego Lance’a Reddicka jako Hellboya, to w aspekcie rozgrywki „Web of Wyrd” zawiodła. Beat-em-up roguelike, który mógł zaoferować emocjonujące walki i interesującą fabułę, okazał się powtarzalny i mało angażujący.

Krytyczne głosy

Recenzenci podkreślali, że mechanika walki była niewystarczająco responsywna, a poziom trudności zbyt niski, aby zapewnić satysfakcjonujące wyzwanie. PlayStation LifeStyle w swojej recenzji wskazał, że „Hellboy: Web of Wyrd” sprawia wrażenie gry niewykończonej, która była na wczesnym etapie rozwoju ku czemuś wielkiemu.

Niewykorzystany potencjał

Gra miała potencjał, zwłaszcza biorąc pod uwagę bogate tło narracyjne i znakomitą postać główną. Niestety, „Web of Wyrd” nie zdołało przekształcić tych atutów w satysfakcjonujące doświadczenie gry. Wersja na PC uzyskała nieco wyższe oceny niż na konsolach, lecz nadal nie uchodziła za dobrą grę, jedynie za przeciętną.

#6: Crime Boss: Rockay City – Metascore: 43

Gwiazdorska obsada, niespełnione obietnice

Gra „Crime Boss: Rockay City”, jedno z najbardziej wyczekiwanych wydań 2023 roku, miała wszystko, czego potrzeba do sukcesu: gwiazdorską obsadę z udziałem Danny’ego Trejo, Michaela Madsena, Chucka Norrisa, Kim Basinger, Danny’ego Glovera, Michaela Rookera i innych, w tym nawet Vanilla Ice. Jednakże, mimo obiecujących składników, ta pierwszoosobowa strzelanka z tematyką napadów na banki okazała się wielkim rozczarowaniem.

Porównania i rozczarowania

Porównywana do popularnej formuły gry „Payday”, „Crime Boss: Rockay City” została skrytykowana za niedoróbki i nieudaną realizację. Recenzenci wskazywali na liczne błędy techniczne, które psuły rozgrywkę, a misje często sprowadzały się do chaotycznych strzelanin bez większego sensu. Co więcej, fabuła gry była określana jako łatwa do zapomnienia.

Uroki B-Klasy i monotonia

Mimo tych wad, grze nie brakowało pewnego uroku produkcji klasy B. Jednakże, jak zauważył Gaming Age, największym grzechem „Crime Boss: Rockay City” nie było to, że była to zła gra. Była raczej niezwykle nudna. Gra, która mogła wykorzystać nostalgiczne skojarzenia z klasycznymi filmami akcji, nie zdołała w pełni wykorzystać swojego potencjału.

#5: Testament: The Order of High-Human – Metascore: 41

Ambitny synkretyzm gatunków

„Testament: The Order of High-Human” od studia Fairyship Games to próba połączenia rozgrywki z gatunku akcji i przygody z elementami RPG i Metroidvanii. Gra umieszczona została w fantastycznym świecie dotkniętym epidemią szaleństwa. W teorii, mieszanka parkouru, walki mieczem i rozwiązywania zagadek miała szansę na stworzenie unikalnego i wciągającego doświadczenia.

Rozczarowujące wykonanie

Niestety, wykonanie gry pozostawiło wiele do życzenia. Krytycy podkreślali, że żaden z rozmaitych komponentów nie został zrealizowany w sposób satysfakcjonujący. Zamiast stworzyć spójną i angażującą całość, „Testament” prezentował się jako rozdrobnione i niezgrane połączenie różnych elementów.

Krytyka grywalności i problemów technicznych

IGN Italia w swojej recenzji skrytykowało grę za brak zabawy i sensownego przekazu dla graczy, sugerując, że lepiej byłoby jej unikać. Frustrująca rozgrywka i nacisk na styl kosztem treści, w połączeniu z licznymi problemami technicznymi, sprawiły, że gra ta znalazła się wśród najgorzej ocenianych tytułów roku.

Rozczarowujący świat przedstawiony

Zamiast zanurzyć graczy w bogatym, postapokaliptycznym świecie fantasy, „Testament” przedstawił życie pozbawione świata pełnego nieinteresujących wrogów, przez których gracze musieli się przebić. Pomysł na grę, który mógł zaoferować bogate i zróżnicowane doświadczenie, został zrealizowany w sposób, który nie dostarczał ani emocji, ani satysfakcjonującej rozgrywki.

#4: Quantum Error – Metascore: 40

Sci-Fi i horror w kosmicznym wydaniu

„Quantum Error”, stworzone przez TeamKill Media LLC, to gra łącząca elementy strzelanki, horroru i science fiction, osadzona w przestrzeni kosmicznej. Gracze wcielają się w postać strażaka Jacoba Thomasa, który stara się ratować ocalałych z połączenia zagrożenia ze strony zombie, terrorystów i oczywiście pożarów.

Realizacja poniżej oczekiwań

Niestety, mimo ambitnych celów, „Quantum Error” nie spełniło oczekiwań. Problemy zaczynały się od licznych błędów technicznych, które psuły doświadczenie gry. Walki z przeciwnikami były określane jako nudne, a rozgrywka monotonna i frustrująca.

Wizualne aspekty vs mechaniczne problemy

Stosunkowo niezła grafika nie zrekompensowała pozostałych niedociągnięć gry. Recenzenci wskazywali na irytujące błędy, niekonsekwentne mechaniki oraz ogólnie słabe wykonanie. WellPlayed w swojej recenzji stwierdził, że „Quantum Error” jest „wadliwą, frustrującą i nieprzyjemną męką”, co obrazuje rozczarowanie związane z tą grą.

#3: Greyhill Incident – Metascore: 38

Próba stworzenia horroru o obcych

„Greyhill Incident” od studia Refugium Games to gra z gatunku stealth/survival horror o tematyce inwazji obcych. Gra miała potencjał, oferując koncepcję, która mogła wyróżnić się na tle innych horrorów.

Niewykorzystany potencjał i słaba realizacja

Niestety, wykonanie gry okazało się rozczarowujące. Krytycy wskazywali na słabą jakość aktorstwa, banalny poziom trudności i schematyczną rozgrywkę.

A mogło być tak dobrze

Comicbook.com w swojej recenzji podkreślił, że „Greyhill Incident” mogło być krótką, ale interesującą grą horrorową, wykorzystującą napięcie i obcych w sposób, którego nie widzieliśmy w grach. Zamiast tego otrzymaliśmy grę bez smaku, która bardziej niż grą, wydaje się być koncepcją czegoś znacznie większego i lepszego.

#2: Flashback 2 – Metascore: 35

Sequel kultowego klasyka

„Flashback 2” to kontynuacja kultowej gry z 1992 roku, która w momencie premiery była porównywana do „Prince of Persia” i cieszyła się dużą popularnością. Nowa odsłona miała za zadanie odświeżyć i rozszerzyć uniwersum oryginalnej gry, będąc jednocześnie sequelem 31-letniego oryginału.

Nie wyszło…

Niestety, „Flashback 2” spotkało się z negatywnym odbiorem ze względu na liczne błędy i problematyczną mechanikę. Gra była niesamowicie zabugowana w momencie premiery, co znacznie zaważyło na jej odbiorze. Dodatkowo, krytycy wskazali na przestarzałe i zbyt proste podejście do rozgrywki, co sprawiło, że gra była monotonna i nieprzyjemna.

Reakcje fanów i recenzentów

GameStar w swojej recenzji określił „Flashback 2” jako „najbardziej zbędny sequel od czasów Duke Nukem Forever:. Krytykowano, że każdy dobry pomysł w grze został przytłoczony przez pięć złych, co obrazuje ogólne rozczarowanie związane z tą produkcją.

Brak uroku, którym ociekał oryginał

To, co sprawiało, że oryginalny „Flashback” był uwielbiany przez graczy – jego innowacyjność, wyzwanie i styl – wydawało się całkowicie nieobecne w „Flashback 2”. W zamian, gracze otrzymali grę, która nie tylko nie dorównywała urokowi oryginału, ale również prezentowała się jako krok wstecz w porównaniu z innymi współczesnymi tytułami.

#1: The Lord of the Rings: Gollum – Metascore: 34

Gollum w Śródziemiu generował wysokie oczekiwania

„The Lord of the Rings: Gollum”, stworzone przez Daedalic Entertainment, miało ambicję dostarczyć oryginalną historię tytułowej postaci, umiejscowionej między wydarzeniami z „Hobbita” a „Władcy Pierścieni”. Gra budziła duże oczekiwania, szczególnie wśród fanów uniwersum Tolkiena, oferując nowe spojrzenie na znanego bohatera.

Rozczarowanie na wielu poziomach

Niestety… gra szybko stała się przedmiotem szyderczej wręcz krytyki. Recenzenci używali słów takich jak „nudna” i „monotonna” do opisania rozgrywki, a sterowanie pozostawiało wiele do życzenia. Dodatkowo, gra zmagała się z licznymi błędami, które znacznie psuły doświadczenie.

Wizualne i techniczne niedociągnięcia

Problemami, na które zwracano uwagę, były również kwestie wizualne – gra nie prezentowała się na miarę oczekiwań względem nowoczesnych standardów graficznych. Finger Guns w swojej recenzji stwierdził, że „Gollum” powinien zostać wrzucony „do najbliższego ogniska, a nie marnować czas na podróż do Góry Przeznaczenia”.

Brak rezonansu z uniwersum Tolkiena

Krytycy zauważyli, że chociaż znajomość książek Tolkiena mogła być przydatna, to sama w sobie nie wystarczała, by czerpać radość z gry. Słaba fabuła, powtarzalne misje i nielogiczne sytuacje tylko pogłębiały rozczarowanie.

„The Lord of the Rings: Gollum” ostatecznie został okrzyknięty najgorszą adaptacją gry z uniwersum „Władcy Pierścieni”, co stanowi bodaj najlepsze podsumowanie tej „produkcji”.

A jaka jest Wasza topka najgorszych gier minionego roku? Piszcie w komentarzach!