Kiedy myślałem, że nic już nie może mnie zaskoczyć, Bethesda wprowadziła abonament do Fallout 76 w wysokości 500 zł

Większość graczy chciałaby pewnie zapomnieć o Falloucie 76, ale Fallout 76 zapomnieć o sobie nie daje. Bethesda właśnie przygotowała dla graczy opcjonalny abonament, w którego ramach każdy subskrybent otrzymuje dostęp do dodatkowej zawartości. Cena? 499 zł rocznie lub w 63 zł w wariancie miesięcznym. Tak że tego…

Fallout 76 okładka

Co Bethesda mogłaby uczynić z Fallout 76? Na przykład zawstydzić się, zaorać, zapomnieć. Łatwo zapamiętać, każdy z wymienionych czasowników zaczyna się literą „Z”. Amerykanie postanowili jednak wdrożyć własne 3 x „Z”: zarobić, zarobić i… zakpić ze swojej społeczności. Jedno z największych gamingowych rozczarowań ostatnich lat dostało bowiem opcjonalny abonament o nazwie Fallout 1st. Po zapłaceniu 63 zł miesięcznie lub 499 zł otrzymacie zawartość, która na dobrą sprawę należała Wam się za darmo w ramach rekompensaty za zakup gry.

Mnie to bawi, ale fanom Fallout 76 (podobno tacy istnieją) nie jest do śmiechu

O tym, że Fallout 76 jest klapą, nikogo specjalnie przekonywać nie trzeba. 52 punkty na Metacritic i ocena użytkowników wynosząca potężne 2,8/10 (na podstawie prawie 6000 głosów) mówią same za siebie. W grze słabe było wszystko: grafika – posługując się eufemizmem – nie powalała, brak NPC-ów (mówimy o gatunku RPG) czynił świat gry pustym i nijakim, a gargantuiczne ilości bugów i glitchy nadały grze przydomek „Bugout 76”.

Na tym litania się nie kończy. Dalsze kopanie leżącego nie ma jednak większego sensu, bo ten został już tak permanentnie skopany, że kolejne ciosy nie robią na nim wrażenia.

Mogłoby się wydawać, że po takim linczu Bethesda stanie na nogi mądrzejsza i bogatsza o wiedzę, której brakowało, gdy Fallout 76 trafiał na sklepowe półki. Były nawet pewne przesłanki pozwalające przypuszczać, że gra może wyjść na prostą za sprawą aktualizacji. Część błędów poprawiono, a studio nie pozostawało głuche na sugestie i propozycje napływające od graczy.

Idealnym zwieńczeniem tego progresu byłoby przejście na model free-to-play, o czym zresztą wielokrotnie plotkowano. Tymczasem Bethesda poczuła, że wiatr w żagle, który udało się złapać, jest na tyle silny, że można konwertować go na dolary i odrobić nieco strat wygenerowanych przez „Bugouta”.

I oto jest – Fallout 1st. Opcjonalny abonament, na który skuszą się chyba tylko najbardziej zdesperowani gracze. Dla pozostałych może stać się ostatecznym argumentem za tym, by raz na zawsze pożegnać się z produkcją Bethesdy.

Mózg rozwalony

Fallout 1st: co otrzymają gracze za 63 zł miesięcznie i 499 zł rocznie?

Wymieńmy wszystkie dobrodziejstwa, na które gracze mogą liczyć po wykupieniu abonamentu. Oto one:
  • Prywatne światy – czyli możliwość rozgrywki w świecie dostępnym tylko dla gracza i jego znajomych. Co prawda możesz zaprosić tylko siedmiu ziomków, ale nie powinno być to problemem, wszak powszechnie wiadomo, iż gracze nie mają znajomych, bo nie wychodzą ze swych gamingowych piwnic.
  • Pojemnik na złom – niezwykle przydatna rzecz, zwłaszcza wtedy, gdy nie wiemy, co zrobić z posiadaną kopią Fallout 76. Ale żarciki na bok. W kontekście rozgrywki jest to coś, czego gracze domagali się od dawien dawna. I można rzec, że ich prośby nareszcie zostały wysłuchane. Rzecz jasna, nie za darmo.
  • Surwiwalowy namiot – „nowy punkt szybkiej podróży ze skrytką, śpiworem i innymi elementami pierwszej potrzeby, który możesz umieścić w różnych miejscach”.
  • Atomy – czyli wewnątrzgrowa waluta. Subrybując Fallout 1st, dostaniecie ich miesięcznie 1650. Ze swojej strony apeluję o inny atom – w formie bomby, oczywiście wirtualnej, który zaorałby całego Fallouta 76. Od razu podsuwam inspirację od Epic Games, które do podobnych celów posłużyło się czarną dziurą.
  • Pancerz strażnika – „kultowy strój z Fallouta”, ażeby tysiące NPC-ów w grze mogło patrzeć na naszego avatara z podziwem.
  • Zestaw ikon i gestów – społeczność skupiona wokół Fallouta 76 dobitnie pokazała w social mediach swoje gesty wobec twórców gry. Niestety ze względu na „bezceremonialny” charakter większości nie przystoi mi ich przywoływać. Odeślę Was po prostu do strony jednego ze zniesmaczonych fanów, który zarejestrował domenę  falloutfirst.com i napisał kilka słów o tym, co myśli o nowym abonamencie.
Fallout 1st abonament Fallout 76
źródło: Bethesda
Dla formalności najwierniejszym fanom Fallouta 76 zostawiam link, pod którym mogą rozpocząć przygodę z abonamentem Fallout 1st. Pozostałym polecam poczekać na takiego Cyberpunka 2077 od studia, które wprost mówi o tym, że mikrotransakcje czy abonamenty są złe i – co ważniejsze – słowa te przekłada na czyny. Źródło: Bethesda PS. to nie pierwszy PR-owy strzał Bethesdy w stopę.