Granie w Call of Duty może poprawić umiejętności jazdy samochodem

Więcej strzelasz – lepiej jeździsz. Brzmi nierealnie? Okazuje się, że nie tylko symulatory jazdy samochodem zwiększają umiejętności jazdy samochodem. Ostatnie badania wykazały, że jak na ironię, strzelanki pierwszoosobowe, takie jak Call of Duty, mogą zapewnić więcej korzyści kierowcom niż gry samochodowe.

Poprawa koordynacji wzrokowej

Najczęściej przytaczaną korzyścią jaką gracze zyskują dzięki graniu to poprawa koordynacji wzrokowej. Pomimo tego, że debaty na ten temat wciąż trwają, a co jakiś czas opinia publiczna jest zaskoczona (zupełnie jak kierowcy zimą), że gry wideo mogą cokolwiek rozwijać, to jest to fakt. Poprzez reagowanie w jak najszybszym czasie i wpływanie na rozwój wydarzeń w czasie rzeczywistym, poprawia się koordynacja wzrokowa. Ponadto dzisiaj przeciętny gracz nie operuje trzema klawiszami i jedną gałką, a dobrymi dwunastoma klawiszami. Do tego doliczyć można różne rodzaje kontrolerów do gier (joystick, klawiatura, myszka, pady), które niekiedy wykorzystuje się symultanicznie. Gry pozytywnie wpływają na poprawę czasu reakcji oraz refleks.

Niektórym wydawać się może, że ich koordynacja ruchowa nie uległa poprawie, ponieważ od zawsze grają na większej ilości kontrolerów i w wiele gier, więc jest to dla nich poziom wyjściowy. Coś w tym jest, jednak ćwiczenie czyni mistrza, czyż nie? Jak stwierdzono w badaniach przeprowadzonych na uniwersytecie w Toronto, granie w gry o intensywnej akcji, takie jak Call of Duty właśnie, poprawiaja proces uczenia się sensomotorycznego. A więc gracze w porównaniu z osobami niegrającymi lepiej radzą sobie z zadaniami „o spójnej i przewidywalnej strukturze”.

symulator jazdy badania

Badania naukowe

Badania na Uniwersytecie w Toronto

Naukowcy dowiedli tego w eksperymencie przeprowadzonym na dwóch grupach osób. Grających i niegrających. Obie grupy miały za zadanie utrzymywać kursor w białym kwadracie podczas poruszania się po ekranie komputera. Z początku wyniki były do siebie zbliżone, jednak z czasem grupa graczy nie traciła kontroli nad kursorem i lepiej radziła sobie z utrzymaniem kursora.

Część z Was może zapytać, a cóż ma to wspólnego z jazdą samochodem? Dobre pytanie. Otóż pomimo tego, że może się wydawać, że utrzymanie kursora w pewnym polu na nic nie wskazuje, to badacze podkreślają, że nie chodzi tu o samo ćwiczenie, ale o to, co dzieje się w mózgu. Mianowicie odpowiedzialny jest za to ćwiczenie ten sam obszar mózgu, który odpowiada za natychmiastową reakcję kierowcy, który ma skrajnie mało czasu na uniknięcie wypadku.

Badania Uniwersytetu w Rochester

Profesor Daphne Bavelier zajmuje się badaniem wpływu gier wideo na człowieka. W 2012 roku wystąpiła na konferencji TEDx Talk, podczas której rozprawiła się z kilkoma mitami na temat gier wideo. Jednym z nich był mit mówiący o szkodliwości gier na wzrok graczy. Okazuje się, że gry nie tylko nie szkodzą oczom, ale wyostrzają ten zmysł. Bavelier przeprowadziła eksperyment w swoim laboratorium, w którym wykazała, że gracze grający do 15 godzin tygodniowo mają lepszy wzrok niż grupa badana niegraczy.

Gracze nie tylko cechują się ostrzejszym wzrokiem, ale też lepiej rozróżniają odcienie szarości. Wcale nie chodzi tutaj o to, że życie jest szare, a gry wideo wprowadzają do niego trochę blasku. Chodzi tutaj o to, że podczas jazdy samochodem we mgle mamy przed sobą jedynie odcienie szarości. W tym momencie gracze widzą po prostu więcej. Dzięki temu mają większa szansę na dostrzeżenie samochodu przed sobą i uniknięcie wypadku.

Ponadto badaczka obaliła mit rozproszenia uwagi. Okazuje się, że gracze łatwiej skupiają uwagę. Doszła do tego za pomocą prostego testu. Pokazała dwóm grupom osób (zgadliście, graczom i osobom nie grającym) napisane nazwy kolorów innymi kolorami. Dla przykładu słowo czerowny było napisane niebieskim kolorem, a czarny – na żółto. Potem prosiła badanych, by ci mówili jakiego koloru jest słowo, a nie jaki kolor przedstawia słowo. Z badania wynika, że gracze znacznie lepiej radzili sobie z tym zadaniem. Mylili się rzadziej i szybciej je kończyli.

Kolejnym testem uwagi było śledzenie wielu poruszających się celów naraz. Na pewno nie będziecie zaskoczeni. Gracze Call of Duty i innych gier akcji średnio mogą śledzić sześć, siedem punktów jednocześnie. Osoby, które nie grają w takie gry, jedynie trzy punkty. Wynika z tego, że stresogenne mecze wieloosobowe na coś się w końcu zdały. Ma to rzecz jasna swoje zastosowanie w jeździe samochodem. Liczba bodźców jakie trzeba przyswoić podczas jazdy samochodem jest ogromna: samochody, piesi i rowerzyści z przodu, to samo z tyłu, sygnalizacja świetlna i znaki drogowe, dzieci bawiące się obok ulicy. Do tego dochodzi przebodźcowanie mózgu reklamami na zewnątrz, radiem i gadułą na drugim siedzeniu. Wniosek? Graj w Call of Duty, by poprawić umiejętności jazdy samochodem.

uniwersytet badania

Badania mózgu

Bavelier sprawdziła aktywność mózgu, które regulują koncentrację i uwagę. Płat ciemieniowy kontroluje orientację uwagi; płat czołowy podtrzymuje uwagę. Wreszcie, w okolicach skroni kontrolowany jest sposób, w jaki alokujemy koncentrację i rozwiązujemy konflikt. „Teraz, kiedy robimy obrazowanie mózgu, okazuje się, że wszystkie trzy z tych płatów są w rzeczywiście znacznie bardziej wydajne u osób grających w gry akcji” – powiedział Bavelier. Powstaje jednak pytanie, czy wyniki eksperymentów na pewno są związane z graniem w gry? Czy może jest to cecha środowiskowa? Czyli taka, którą nabywa się nie grając w gry, ale przebywając w określonym środowisku. Granie może być przecież dodatkiem, który na nic nie wskazuje.

By to sprawdzić badaczka i jej zespół przeprowadzili kolejny eksperyment. Badani grali przez dwa tygodnie w gry akcji, łącznie 10 godzin w 40. minutowych sesjach. Następnie zostali poproszeni o wykonanie identycznych testów, co poprzednie grupy badane. Okazało się, że nie tylko osiągnęli oni lepsze wyniki, ale poprawa była nadal obecna pięć miesięcy po ostatniej sesji z grą akcji.

A co z symulatorami jazdy?

Badacze z Uniwersytetu w Szanghaju przetestowali umiejętności poznawcze badanych za pomocą symulatorów jazdy. Badacze wykorzystali Mario Kart i Rollercoaster Tycoon, jako gry wyścigowe z elementami akcji. Gry zostały skonfigurowane tak, aby uczestnicy jechali samochodem w określonym kierunku, po określonym pasie, jednocześnie kompensując boczne wiatry, które wpływały na zachowanie samochodu. W wyniku eksperymentu okazało się, że zapaleńcy gier akcji wykazywali znacznie większą precyzję jazdy i lepiej radzili sobie z nieprzychylnym wiatrem.

Graj w Call of Duty, by poprawić umiejętności jazdy samochodem

Jak na ironię, symulatory jazdy samochodem nie działają tak dobrze na umiejętności i percepcję kierowców, jak gry akcji typu CoD. Nie oznacza to, że symulatory nic nie dają. Te mogą pomóc w opanowaniu umiejętności mechanicznych jazdy samochodem i mogą obrazować jak korygować poślizg za pomocą pedałów. Jednak refleks, czy widoczność w nieprzychylnych warunkach, lepiej budują gry, w których chodzi się na piechotę.

źródła: 

  • PubMed
  • SAGE Journals
  • techspot.com

Spodobał Ci się ten temat? Koniecznie przeczytaj także: