Walka pomiędzy Epic Games a Apple wchodzi na kolejny poziom brutalności. Użytkownicy sprzętów z nadgryzionym jabłkiem nie dostaną najnowszej aktualizacji Fortnite. Co to oznacza dla graczy i dlaczego nie są to dobre wieści?
Gracze dostali dzisiaj nową aktualizację Fortnite, a wraz z nią drugi rozdział 4 sezonu gry. Jej smakiem muszą się jednak obejść posiadacze sprzętów z iOS oraz macOS. Oznacza to, że nie tylko nie dostaną oni najnowszej zawartości gry, ale zostanie ona wręcz okrojona, ponieważ zniknie możliwość międzyplatformowej rywalizacji o przetrwanie.
Użytkownicy iPhone’ów, iPadów i Maców pozostają więc sami na placu boju. Cały czas mogą oni grać ze sobą – ale tylko ze sobą i to w nieaktualnej wersji gry. Ponadto dostępu do samego Fortnite’a nie mają użytkownicy, którzy nie mieli go wcześniej zainstalowanego na swoim urządzeniu. Teoretycznie użytkowników może więc tylko ubywać.
Natomiast posiadacze PlayStation 4, Xboxa One, Nintendo Switch, PC lub urządzeń z Androidem mogą tłuc się między sobą do woli i odkrywać nową zawartość Fortnite’a.
Jak się gra w Fortnite na urządzeniach Apple?
Użytkownicy iOS-ów zwracają uwagę na to, że teraz w Fortnite trudno o zaliczanie jakiegokolwiek postępu i rozwijanie swojej postaci. Wraz z brakiem aktualizacji gracze stracili dostęp do całego Battle Pass’a. Nie ma więc żadnych codziennych zadań do wykonywania i nie ma też punktów doświadczenia, które można by zbierać. A w pełnej wersji Fortnite’a za wszystko, co się robi, dostaje się punkty doświadczenia, które można wymieniać na nowe postacie czy gadżety.
Fortnite – jeden tytuł, dwie gry
Jeśli taki stan rzeczy będzie się przeciągać, to będziemy mogli mówić o dwóch różnych tytułach. Kolejne sezony Fortnite’a wprowadzają wiele nowości w grze w postaci zmian na mapie, nowych skórek, awatarów, odznaczeń czy specjalnych eventów, z których znany jest Fortnite. Urok gry od Epic Games tkwi między innymi właśnie w dodatkowej zawartości i bezproblemowego crossplaya.