Wyobraźcie sobie pogodny, majowy dzień. Słońce przygrzewa, wieje lekki wiaterek, a Wy w jednej ręce ściskacie telefon z włączoną geolokalizacją, a drugą grzebiecie w dziupli niskopiennej lipy. Gdzieś w jej wnętrzu znajduje się Wasz łup – skrzynka do geocachingu. Nim tu trafiliście, musieliście rozwiązać dwie zagadki z wierszami Kochanowskiego w roli głównej i korzystając z podpowiedzi odgadnąć współrzędne tego punktu. Teraz pozostaje tylko szukać – wśród zieloniutkiego listowia ukryto niewielki pojemnik, a w nim notes. I tyle hałasu o taką drobnostkę? – spytacie być może. Tak, ale za to jaka satysfakcja!