Są takie premiery, na które nie można się doczekać. Jedną z nich było właśnie pojawienie się na rynku smartfona Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Już kiedy zapoznałem się ze specyfikacją i poznałem ceny, stwierdziłem, że Note 10 Pro ma realne szanse, by stać się hitem w 2021 roku. Czy te przypuszczenia okazały się trafne? Tego dowiecie się z recenzji Xiaomi Redmi Note 10 Pro.
Xiaomi przyzwyczaiło nas do produktów, które są dobrej jakości, a jednocześnie nie uderzają po kieszeni. Kolejnym takim urządzeniem ma być Redmi Note 10 Pro, telefon, który sklasyfikować możemy jako średniopółkowca. Choć może bardziej trafnym określeniem będzie średnia półka z plusem. Taka klasyfikacja sprawiła, że co do tego smartfona miałem jakieś wymagania. Szczególnie co do wydajności i długości pracy na jednym ładowaniu.
Zanim przejdziecie do recenzji, zapoznajcie się z pełną specyfikacją Redmi Note 10 Pro. Są to dane dla wersji pamięciowej, którą otrzymałem do testów:
W pudełku z Redmi Note 10 Pro znajdziemy:
W mojej opinii tak właśnie powinien wyglądać zestaw z telefonem za niecałe półtora tysiąca złotych. Nie muszę osobno kupować ładowarki, a smartfona od razu mogę chronić z etui.
Producenci prześcigają się w projektowaniu wysepek z aparatami, pokazując coraz to nowsze rozwiązania – szczególnie dodając kolejne obiektywy. Co więc jako pierwsze rzuciło mi się w oczy przyglądając się budowie Redmi Note 10 Pro? Oczywiście tylny aparat, który odstaje w dwóch poziomach. Nie w jednym, jak ma to zwykle miejsce. Wizualnie jest to ciekawe rozwiązanie, ale bez etui telefon położony na pleckach mocno się kołysze. Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć, jak zaprojektowane został tylny aparat:
Do testów otrzymałem model w kolorze Gradient Bronze. W zależności od kąta padania światła barwa obudowy przechodzi z koloru brązowego, przez pomarańczowy, aż po kremowy. Efekt jest, w mojej opinii, bardzo ładny i zastanawiałbym się, czy nie wziąć telefonu właśnie w takim kolorze. Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć jak tył Redmi Note 10 Pro wygląda z etui oraz bez:
Oprócz Gradient Bronze, smartfon dostępny jest jeszcze w kolorze Onyx Gray:
Zabezpieczenie biometryczne umieszczone jest z boku smartfona, a dokładnie na przycisku bocznym. Redmi Note 10 Pro można więc odblokować i zablokować w tym samym miejscu. Trzymając smartfona w prawej ręce, bez większego problemu da się trafić w czytnik linii papilarnych kciukiem. Chociaż przyzwyczaiłem się do czytnika pod ekranem lub z tyłu obudowy, szybko poszło mi przyzwyczajenie się do rozwiązania w Redmi Note 10 Pro. Jednak uważam, że smartfon włożony np. do uchwytu w samochodzie łatwiej byłoby odblokować czytnikiem wbudowanym w ekran.
A jak z responsywnością? Odblokowanie trwa ułamek sekundy, a smartfon nie ma problemu z wykryciem odcisku palca, nawet jeśli kciuk przykładałem niedokładnie. Zobaczcie sami na filmiku:
Skaner twarzy znajduje się, co raczej nie dziwi, w aparacie przednim. Przez kilka dni testowania smartfona nie spotkałem się z większymi problemami. Redmi Note 10 Pro bez trudu rozpoznaje twarz, nawet pod różnym kątem. Potrzebna jest tylko odrobina światła.
A jak z bezpieczeństwem? Już sam fakt, że skan twarzy powstaje błyskawicznie, skłonił mnie do refleksji, że może nie być zbyt dokładny. Przez to smartfona mogłaby odblokować niepożądana osoba, wystarczy, że będzie do nas podobna. Nie spotkałem się jednak z takim przypadkiem i nikomu z mojej rodziny i znajomych nie udało się w ten sposób odblokować telefonu. Note 10 Pro reagowało tylko na moją facjatę, kochane.
Teraz możemy przejść do kwestii, która zrobiła na mnie największe wrażenie – głośniki stereo w Redmi Note 10 Pro. Stwierdzam, że na tym smartfonie można już posłuchać muzyki, a tym bardziej obejrzeć film lub serial z dobrym dźwiękiem. Stereo robi swoje i przede wszystkim dźwięk jest równomierny z dwóch stron. Nie ma tego efektu, że chociaż jest stereo, umiejscowienie głośników daje efekt jakby jeden grał głośniej, a drugi ciszej.
Jedyne, do czego mogę się przyczepić, to dość słabe wysokie tony. Odnoszę wrażenie, że dźwięk jest trochę głuchy i pod tym względem można byłoby wydobyć z głośniczków nieco więcej.
Wiem, że głośniki w telefonach nie są tworzone po to, by robić dyskotekę, albo tym bardziej, zaspokoić melomanów. Ale jak na tak malutkie komponenty, dają radę i radzą sobie zdecydowanie lepiej niż „piszczałki” montowane w większości smartfonów.
Na górnej krawędzi Redmi Note 10 Pro znajdziemy gniazdo mini-jack oraz głośnik, a na dolnej port USB-C i drugi z głośników. Z boku umieszczone są przyciski głośności, a pod nimi główny, na którym znajduje się też zabezpieczenie biometryczne. Smartfon obsługuje DualSIM i zamontować możemy w nim dwie karty nanoSIM. Nie zabrakło również NFC, dla fanów płatności telefonem.
Redmi Note 10 Pro cechuje się ekranem o przekątnej 6,67 cala. Umieszczono w nim kropkę z aparatem przednim, która podczas codziennego użytkowania telefonu w niczym nie przeszkadza. Całość ekranu otaczają dość cienkie ramki i nie powiększają w znacznym stopniu rozmiarów telefonu. Stwierdzam, że front smartfona prezentuje się schludnie.
Wyświetlacz to AMOLED o rozdzielczości 2400 x 1080 px. W mojej opinii są to parametry bardzo dobre jak na telefon. Obraz jest pełen szczegółów i barw, przyjemnie ogląda się na nim filmy. Świadczyć może o tym fakt, że obejrzałem na nim z przyjemnością 2 sezony serialu, zamiast zrobić to na telewizorze. Ale jak testować, to testować.
Ekran dobrze wypada również przy mocnym oświetleniu. Akurat pogoda podczas testowania była taka, że lepiej ją przemilczeć – słońca przez ten czas zbyt dużo nie widziałem. Ekran doświetlałem więc lampami, tak by padające na niego światło jak najbardziej utrudniło mi korzystanie ze smartfona. Było dobrze, przy maksymalnej jasności ekranu dało się przeglądać Facebooka, kiedy już robiłem co tylko mogłem, by światło mi przeszkadzało. Wniosek z tego taki, że kiedy już przyjdzie czas wypoczywania na plaży, słońce w najwyższym punkcie pozwoli korzystać z Redmi Note 10 Pro. Obejdzie się bez szukania cienia.
Jaka jest różnica między odświeżaniem ekranu na poziomie 60 Hz, a 120 Hz? Mniej więcej taka, jakby po zmianie tych parametrów zmienić również telefon. Na początku korzystałem z telefonu na 60 Hz i ekran działał poprawnie. Dopiero kiedy zmieniłem na 120 Hz, poczułem jakby Redmi Note 10 Pro dostał dwa razy więcej mocy. Jakiekolwiek animacje na ekranie działają zupełnie inaczej, czuć o wiele większą przyjemność z korzystania ze smartfona. Od momentu, kiedy zmieniłem odświeżanie ekranu na wyższe, nie powróciłem do 60 Hz.
Ekran cechuje się też próbkowaniem dotyku na poziomie 240 Hz, a dzięki temu ma być bardziej responsywny. Czy tak rzeczywiście jest? Zainstalowałem Need For Speeda na Redmi Note 10 Pro oraz na moim Mi 9T Pro, by to porównać. Stwierdzam, że Redmi faktycznie lepiej reaguje. Ale czy jest to aż tak odczuwalne, że gdybym nie wiedział o próbkowaniu dotyku, zorientowałbym się? Myślę, że nie. To z pewnością nie tak ogromna różnica jak przy opisanym wyżej odświeżaniu ekranu.
Pora przejść do testu aparatów w Redmi Note 10 Pro. Nim to zrobimy, przyjrzyjmy się, jakie parametry mają obiektywy:
Na poniższych przykładach, zobaczycie, jak te parametry wpływają na zdjęcia i wideo.
Na potrzeby testu aparatu korzystałem z automatycznego trybu HDR, a także pozwoliłem SI na optymalizację zdjęć. Wszystkie fotografie są więc na tych samych ustawieniach. W mojej opinii zdjęcia mają bardzo ładne kolory i widać na nich dużo szczegółów. Kilka przykładowych zdjęć znajdziecie poniżej:
Jeśli potrzebujemy objąć więcej przestrzeni, przyda się tryb szerokokątny. Na poniższych zdjęciach możecie porównać zdjęcia w tych samych miejscach w trybie standardowym oraz z szerokim kątem:
Zdjęcia w trybie nocnym nie są najgorsze. Widziałem wiele smartfonów, które radzą sobie z tym lepiej, ale jeszcze więcej takich, które fotki w nocy robią o wiele gorsze. Zdjęcia w nocy wykonane przez Redmi Note 10 Pro są całkiem dobrze doświetlone, choć brakuje im ostrości.
Tryb makro w Redmi Note 10 Pro wypada całkiem nieźle. Jeśli tylko uda nam się złapać odpowiednią ostrość na obiekt, który chcemy sfotografować. Czasami są z tym problemy i trzeba trochę pokombinować, żeby efekt był zadowalający. Ale jeśli już się uda, zdjęcie możemy bez wstydu puścić w świat.
Zdjęcia portretowe wychodzą bardzo ładnie. Aparat dobrze łapie ostrość na osobę, zwierzaka czy przedmiot, który chcemy sfotografować, korzystając z portretu. Kilka przykładów znajdziecie poniżej.
Redmi Note 10 Pro ma tylko dwukrotny zoom. Zbyt dużych możliwości przybliżenia więc nie ma.
Aparat przedni radzi sobie całkiem dobrze, więc jeśli lubimy robić selfie, Redmi Note 10 Pro z pewnością pomoże błysnąć w mediach społecznościowych. Warto jednak zadbać o dobre oświetlenie i starać się nie poruszyć telefonem w trakcie robienia zdjęcia. Poniżej przykłady selfiaków w trybie standardowym i portretowym.
Redmi Note 10 Pro ma kilka ciekawych funkcji, którym warto przyjrzeć się bliżej. Pełną listę znajdziecie poniżej:
Klonowanie to ciekawa funkcja, przy której możemy się trochę pobawić. Na jednym zdjęciu możemy pojawić się 3 razy, a w przypadku wideo – 2 razy. Działa to bez większych problemów, a po przełączeniu się na tryb klonowania, otrzymujemy podpowiedzi, jak zrobić dobre zdjęcie, korzystając z tej funkcji. Efekt zobaczycie poniżej:
Bawiłem się trochę tą funkcją, ale powiem szczerze, że nic ciekawego nie udało mi się stworzyć. Pewnie po części jest to związane z moimi umiejętnościami fotograficznymi, a także samym trybem, który można jeszcze troszkę dopracować.
To funkcja, która nagrywa obraz jednocześnie z przedniej i tylnej kamery. Nie do końca potrafię znaleźć praktyczne zastosowanie tego trybu, ale może ktoś z Was akurat skorzysta. Żeby nagrać wideo, które cokolwiek przedstawia, smartfona trzeba trzymać dość wysoko, tak by jedna kamera złapała naszą twarz, a druga otoczenie. Niezbyt podoba mi się, kiedy jedno ujęcie nagrywane jest ze stabilizacją obrazu, a drugie bez. Na poniższym filmiku zobaczycie, jak ten tryb wygląda w praktyce:
Tylko rozdzielczości 720p i 30 fps oraz 1080p i 30 fps umożliwiają nagrywanie ze stabilizacją obrazu. Pozostałe: 1080p/60 fps i 4K/30 fps to już wideo bez stabilizacji. W końcu znalazłem minusik przy Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Pominę nagrywanie w 4K, ale przy 1080p z 60 klatkami na sekundę stabilizacja bardzo by się przydała. Kamera ma też czasami problem ze złapaniem ostrości, przez co czasami obraz się rozmazuje. Przykładowe nagranie znajdziecie poniżej:
Za wydajność Redmi Note 10 Pro odpowiada procesor Snapdragon 732G, wyposażony w 2 rdzenie o wysokiej wydajności oraz 6 energooszczędnych. Serce telefonu wspomaga dodatkowo układ graficzny Adreno 618 i 6 GB pamięci RAM (w wersji, którą otrzymałem do testów). Są to więc podzespoły, które można umieścić gdzieś pomiędzy średnią półką, a tą, gdzie znajdziemy już flagowce. Albo inaczej – średnia półka z plusem.
Pewnie część z Was będąc na tym etapie czytania recenzji pomyśli: „znów będzie chwalił”. I nie pomyliliście się. Ten smartfon naprawdę działa sprawnie – szybko uruchamia aplikacje, nie zacina się, gry nie powodują, że łapie zadyszkę. Postarałem się go nawet możliwe mocno zaśmiecić przez 2 tygodnie testów, żeby bardziej uwiarygodnić wyniki. Ale nie umierał, nawet kiedy na siłę próbowałem dokonać zniszczenia. Co tu dużo mówić – jest bardzo dobrze.
A tak wyglądają testy wykonane w Geekbench:
Nakładka systemowa MIUI ma podobną ilość zwolenników, iluwrogów. Ja należę do grona tych, którzy ją lubią. Głównie ze względu na estetykę i funkcjonalność. A jak wpływa na wydajność? Myślę, że czysty Android działałby szybciej na Redmi Note 10 Pro. Jednak nie na tyle, że gdybym miał możliwość, usunąłbym MIUI z telefonu dla większej wydajności. Podtrzymuję swoje zdanie – lubię tę nakładkę.
W Redmi Note 10 Pro znajduje się bateria o pojemności 5020 mAh. Takie ogniwo da się lubić. Wystarcza spokojnie na 2 dni normalnego użytkowania, czyli: regularne przeglądanie social mediów i YouTube’a, wysyłanie wiadomości, czy kilka rozmów. 10-odcinkowy sezon serialu zjada mniej więcej pół baterii, dużo zależy oczywiście od tego, ile z telefonu korzystamy w międzyczasie. Gra, która potrzebuje sporych mocy obliczeniowych, spowoduje raczej, że po ładowarkę trzeba będzie sięgnąć tego samego dnia. Chyba, że nie wciągniemy się w rozgrywkę zbyt mocno.
Przez większość czasu, kiedy testowałem Redmi Note 10 Pro, korzystałem z odświeżania ekranu na poziomie 120 Hz. Przyspiesza to zużycie baterii, ale nie zauważyłem, żeby zapas energii znikał w oczach. Oczywiście tutaj też sporo zależy od ilości animacji na ekranie, im jest ich więcej (gry, wideo), tym cegiełka dołożona do rozładowania baterii jest widoczna bardziej. Moim zdaniem nie warto rezygnować ze 120 Hz na rzecz dłuższej pracy na jednym ładowaniu. Ale ja cenię sobie płynność obrazu.
Naładowanie baterii od zera do 50% to czas około 25 minut – wynik jest więc świetny. Natomiast, żeby smartfona naładować do setki, potrzebna jest mniej więcej godzina i 10 minut. Szybkie ładowanie 33 W to kapitalna sprawa i tutaj ogromny plus dla Redmi Note 10 Pro. Godzinka ładowania i spokój na dwa dni.
Są takie telefony, które w swoim segmencie są bezkonkurencyjne. Śmiało mogę stwierdzić, że jednym z nich jest właśnie Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Wpływa na to niska cena, względem tego, co otrzymujemy. Smartfon jest wydajny – szybko uruchamia aplikacje, a przy większej ilości zadań działa płynnie. Ma świetny wyświetlacz, którego odświeżanie na poziomie 120 Hz zdecydowanie zwiększa wygodę użytkowania. Wyróżniają go także dobre głośniki z dźwiękiem stereo, a dzięki temu przyjemnie ogląda się filmy i słucha muzyki.
Redmi Note 10 Pro to także pojemna bateria, która naładowana do pełna, pozwala na 2 dni użytkowania smartfona. Natomiast uzupełnienie zapasu energii do 100% zajmuję nieco ponad godzinę. Dobrze sprawdza się również czytnik linii papilarnych oraz skaner twarzy. Mały minusik przy wideo, a szczególnie brak stabilizacji przy wyższych rozdzielczościach i problemy z łapaniem ostrości. Trochę może też przeszkadzać wystający aparat. Poza tym smartfon jest bezbłędny i w tej cenie trudno znaleźć coś lepszego.
Z minusów bym dodał czytnik linii papilarnych z boku, przez co chwytając telefon często jest przypadkowo odblokowywany oraz brak diody powiadomień (!). Przy powiadomieniu ekran wybudza się tylko na kilka sekund, potem nie zobaczymy że dostaliśmy np. wiadomość. Kliknięcie ekranu z zauważalnym opóźnieniem pokazuje informacje na ekranie.
Włącz ekran zawsze włączony i zdejmij limit czasu włączonego ekranu. Musisz do tego wyłączyć optymalizacji MIUI w opcjach programistycznych. Będzie się to wiązało z większym poborem energii, jednak powiadomienia będą zawsze widoczne.
Możesz także ustawić odblokowywanie telefonu po wciśnięciu przycisku zasilania – to może Ci pomóc z problemem przypadkowego odblokowywania.
wyłączenie optymalizacji MIUI w opcjach programistycznych powoduje, że bateria znika jak sopel na słońcu
Lepszy będzie ten czy realme 10 ?