Wiosna nieśmiało dzieli się swoimi słonecznymi promykami. Przez głowę zaczynają więc przemykać różne myśli… a może by tak rzucić wszystko i wyjść na rolki? Tylko jakie rolki wybrać na początek swojej przygody? Jaki model wybrać po długiej przerwie w jeżdżeniu? Znam takie, które sprawdzą się świetnie w obu przypadkach. Sprawdźcie test i recenzję rolek Movino Cruzer B4.
Ten akapit będzie konkretny jak przesyłka od producenta. A też nie widzę potrzeby, aby go rozciągać, bo to głównej zawartości pudełka należy się najwięcej uwagi. Rolki Movino Cruzer B4 przyszły do mnie w kartonowym opakowaniu z nadrukowaną nazwą producenta i modelem rolek. W środku znajdują się główne bohaterki – każda zapakowana osobno w worek foliowy. Oprócz tego jest tu też instrukcja obsługi, a także woreczek z dwoma kluczami imbusowymi i zapasowe śruby do kółek. To tyle i chyba nikt nic więcej tutaj nie powinien się spodziewać.
Na początku zaznaczę, że Movino Cruzer B4, to rolki zakwalifikowane przez producenta do kategorii fitness. Jest to najpopularniejszy rodzaj rolek, który służy głównie do rekreacji i spalania kalorii. Mogą być też modelem początkowym dla osób, które miały (jak ja) dość długą przerwę w jeździe lub dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, w jakim kierunku popędzi ich rolkowa przygoda. Stąd też modele w tej kategorii muszą być dość uniwersalne. I tak też jest w przypadku recenzowanych Movino Cruzer B4. Sprawdźcie wszystkie modele rolek od Movino.
Pierwsze, co przyszło mi na myśl po wyciągnięciu rolek z woreczków ochronnych, było to, że są dość niewielkie i zgrabne. I ta myśl znajduje potwierdzenie w rzeczywistości, bo w tej uniwersalnej kategorii fitness producent kieruje model Movino Cruzer B4 do osób z węższymi stopami. Przekłada się to również na praktykę, ale o tym napiszę trochę niżej.
Pierwsze wrażenie mamy już za sobą, pora więc wziąć pod lupę poszczególne elementy łyżworolek. 80 mm koła w tym modelu wykonane są z poliuretanu (potocznie i niepoprawnie nazywanego w łyżworolkach kauczukiem) i zamontowane są na łożyskach wysokiej klasy – ABEC 9 (im większa liczba w tej skali 1-9, tym lepsza precyzja wykonania). Twardość kół wynosi 82A i jest to bardzo popularna wartość w tej klasie łyżworolek. Łączy w sobie dobrą przyczepność i wytrzymałość. Z Movino Cruzer B4 mogą korzystać osoby o wadze do 100 kg.
Potwierdzeniem dobrej wytrzymałości w tym modelu są również płozy. Wykonano je z aluminium, a ich środek ciężkości jest obniżony. Ten zabieg poprawia stabilność i dzięki temu ma wspomagać naukę jazdy.
Podstawa buta, do której przytwierdzono płozę, wykonana jest z bardzo trwałego i twardego tworzywa sztucznego. Z tego samego materiału zrobiono usztywnienie wokół kostki. Podstawę połączono z usztywnieniem za pomocą pinów. Dzięki temu but reaguje na zmiany podłoża, jest elastyczny, co ułatwia jazdę.
Języki przy butach są wykonane w sposób bardzo optymalny. Jedocześnie są miękkie i dają dobrą ochronę, idealnie dopasowując się do nogi między usztywnieniem na kostki. Na językach znajduje się Fast Lacing System, czyli system błyskawicznego sznurowania. Polega on na tym, że za pomocą jednego ruchu można zasznurować buta na całej długości. Jak działa ten system, dowiecie się nieco niżej. Z myślą o nim, specjalnie zaprojektowano na językach kieszonki, w których po związaniu buta umieszcza się nadmiar sznurka.
Z tyłu, w okolicach pięty Movino Cruzer B4 oraz na paskach umieszczono elementy odblaskowe, które po zmroku poprawiają widoczność. A jak już jesteśmy przy paskach, to pozwolę sobie zmienić kierunek jazdy i przeskoczyć do ważnego procesu, jakim jest zakładanie rolek Movino Cruzer B4.
Zakładanie rolek Movino Cruzer B4 jest właściwie czynnością bezproblemową i odbywa się dość standardowo. Najpierw należy poluzować Fast Lacing System i odpiąć pasek z rzepą. Aby móc wysunąć język na odpowiednią odległość do przodu trzeba rozpiąć ostatnie, plastikowe zapięcie znajdujące się u samej góry usztywniacza. Świetnym rozwiązaniem pomagającym wsunąć stopę do buta są paski-uchwyty. Jeden umieszczono na języku, a drugi na górze tylnego usztywnienia. Trzymanie za oba uchwyty podczas ubierania rolki pozwala właściwie jednym pociągnięciem umieścić stopę w bucie.
W środku buta znajduje się zintegrowana, miękka wyściółka Fit Control. I mogę powiedzieć to od razu, że dzięki niej wnętrze buta jest bardzo komfortowe. Podczas jazdy wyściółka jednocześnie dopasowuje się do stopy i poprawia jej stabilność.
Stopy zostały umieszczone w butach, pora więc zadbać o maksymalne bezpieczeństwo. Jak pewnie wiecie, noga w rolce musi być umieszczona „na styk”. Nie może być ani zbyt ściśnięta, ani nie może też latać wewnątrz rolki. I w tym miejscu komfort musi współgrać z bezpieczeństwem. Niezbędne będą do tego wspomniane wcześniej klamry, rzepy oraz Fast Lacing System.
Zacznę od tego ostatniego, bo jest „najniżej”, najbliżej nogi i należy wyregulować go najwcześniej. Producent opisując to rozwiązanie, mówi, że dzięki niemu można związać buta zaledwie jednym pociągnięciem. Co na to praktyka? Przy nowiutkich rolkach nie do końca tak jest, ale z każdym ściągnięciem i ponownym założeniem rolek sznurek oraz oczka się wyrabiają i wiązanie faktycznie wychodzi coraz łatwiej. Sznurek należy ciągnąć do góry w kierunku języka. Na nim znajduje się zaczep, dzięki któremu zatrzymamy sznurek nieruchomo, co gwarantuje bardzo dobrą stabilizację stopy. Jak wspomniałam wyżej, nadmiar sznurka umieszcza się w kieszonce na języku.
Na łączeniu stopy i kostki znajduje się pasek z bardzo mocnym rzepem. Tutaj wystarczy odpowiednio docisnąć pasek i mocno wczepić go w rzep. Ostatnim etapem zapięcia rolek jest klasyczna plastikowa zębata klamra, znajdująca się na usztywnieniu kostki. Zapięcie należy dopasować mocno, ale nie na tyle, żeby czuć ucisk. To tyle i aż tyle, bo wyraźnie czuć, że rolki są zapięte stabilnie i komfortowo. W tym miejscu za obsługę rolek wystawiam solidną piątkę. Pora zatem na testy w terenie.
Na początku muszę zaznaczyć, że dobrych kilka lat temu jazda na rolkach była jedną z moich ulubionych form aktywności na świeżym powietrzu. Jednak, jak to ze wszystkim bywa, kilkuletnia przerwa sprawiła, że umiejętności trochę osłabły. Na szczęcie zapał pozostał na swoim miejscu, więc wyruszyłam na podbój okolicznych alejek i dróg rowerowych.
Im człowiek starszy, tym ma mniej odwagi więcej rozumu. W głowie mimochodem zaczęły się pojawiać różne kalkulacje dotyczące mojego bezpieczeństwa :D. Nie ufając do końca swoim zakurzonym umiejętnościom zaczęłam obmyślać trasy, na których ryzyko uszkodzenia siebie lub innych będzie najmniejsze. Na szczęście albo wcale nie tak bardzo zapomina się jazdy na rolkach albo w mojej okolicy jest bardzo dobrze rozbudowana i w miarę bezpieczna infrastruktura dla jednośladów. W każdym razie – całość testów odbyła się bez uszczerbku na moim i cudzym zdrowiu, choć nie powiem, miałam momenty zawahania. Było ich jednak naprawdę niewiele i pojawiły się faktycznie, gdy udało mi się rozwinąć spore szybkości. Ale od początku.
Najpierw musiałam pokonać w rolkach windę i schody prowadzące do wyjścia z bloku. Po drodze była jeszcze wycieraczka przypominająca plaster miodu, a po wyjściu z klatki czekała na mnie klasyczna kostka brukowa. We wszystkich tych miejscach rolki wykazały się dużą stabilnością. Pierwsze alejki najbliżej bloku w teorii wydawały mi się świetnym miejscem na rozjeżdżenie. W końcu to na nich kiedyś śmigałam z zawrotną prędkością. Jednak okazało się, że nadgryzione zębem czasu ograniczały możliwości rolek. Pełno było przeszkadzajek w postaci pomrozowych pęknięć i wypustek tworzących się podczas upału.
Nie marnowałam więc czasu i popędziłam na najbliższą drogę rowerową. Do była bardzo dobra decyzja. Movino Cruzer B4 na płaskim asfalcie rozwinęły skrzydła i pokazały swój potencjach. Pierwsza myśl była taka, że są bardzo ciche. To dla mnie spore zaskoczenie, bo moje stare rolki stukały tak mocno, jakby chciały wziąć udział na w zawodach z pędzącą ciuchcią. Tutaj nie ma mowy o jakimkolwiek odgłosie. Cudownie czerpać przyjemność z bezszelestnej jazdy.
Ale żeby nie było zbyt łatwo postanowiłam znów zmienić trasę i pojechałam do parku, aby przetestować inną nawierzchnię. Alejka w parku była mniej przyjemna, bo w miejscach, gdzie rosły korzenie drzew występowały spore hopki, na które nie byłam przygotowana. Hamulec w Movino Cruzer B4 znajduje się na prawej rolce i chwilę to potrwało zanim się „dotarliśmy”. Na początku hamulec wydawał dość dramatyczny pisk, ale z każdym użyciem coraz bardziej łagodniał.
Kolejne manewry sprawiały, że czułam się coraz pewniej. Rolki Movino Cruzer B4 dawały mi spore poczucie bezpieczeństwa. Przez cały czas trzymały się stabilnie na nodze, a stopy nie zmieniały swojego położenia w bucie. A w dodatku przez cały czas czułam się bardzo komfortowo. Myślałam, że odzwyczajone śródstopie będzie bolo od wysiłku, ale nic takiego się nie wydarzyło. Cruzer B4 są naprawdę bardzo wygodne. Stopa nie dość, że się nie meczy, to jeszcze się nie poci, ani zbytnio nie nagrzewa.
Pierwszy dzień testów uznaje za bardzo udany. Żeby jednak nie okazało się, że mój pozytywny odbiór rolek to wynik skoku endorfin po dostarczeniu odpowiedniej ilości tlenu, to powtórzyłam testy następnego dnia. I cóż mogę powiedzieć? Było tylko lepiej. Ubieranie rolek poszło dużo sprawniej. Jazda sprawiała jeszcze więcej przyjemności, bo zaczęłam się z nimi rozumieć jeszcze bardziej. Movino Cruzer B4 to idealny model, by wrócić do jazdy po dość długiej przerwie.
Movino Cruzer B4 to naprawdę świetne rolki. Sprawdzą się zarówno dla tych, którzy potrafią już jeździć jak i dla tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z rolkami. Ten model daje bardzo duże poczucie bezpieczeństwa poprzez stabilizację stopy i tym samym wymuszanie odpowiedniej postawy. Optymalnie miękkie kółka są kompromisem pomiędzy wytrzymałością i przyczepnością. W dodatku są niesamowicie ciche i wygodne. Mnie bardzo przypadły do gustu i myślę, że Wy też będziecie zadowoleni.
Chciałbym zamówić żonie te rolki przez internet ale nie wiem jak podejść do numeracji? Jakieś rady?
Buty nosi w rozmiarze 39 ale zastanawiam się jak to jest przy rolkach…