Design laptopów do gier często budzi mieszane uczucia. Jaskrawe elementy obudowy lub czerwone podświetlenie klawiatury, to tylko część niebyt pożądanych przez nas cech. Czy laptop z mocnym procesorem AMD i wydajną kartą graficzną może wyglądać… bardziej tradycyjnie? Zapraszam na recenzję i test Lenovo Legion 5.
Model, który przyszło mi testować to absolutnie najmocniejsza wersja tego Legiona. Wyposażony został w ultra wydajny 8-rdzeniowy procesor AMD Ryzen™ 7 4800H, 16 GB pamięci RAM oraz odświeżoną wersję karty graficznej RTX 2060 o mocy 115 watów. Informacja o współczynniku maksymalnej mocy GPU jest o tyle istotna, że w wielu laptopach występuje jej starsza wersja 80W, natomiast w tym Legionie znajdziemy właśnie tą najwyższą.
Warto jednak pamiętać, że Lenovo Legion 5 posiada wiele konfiguracji o różnej wydajności. Najtańsze posiadają niższe modele CPU i GPU, a na rynku pojawił się już Legion 5 na rok 2021, w którym znajdziemy najnowsze jednostki mobilnych procesorów od AMD, takie jak Ryzen™ 5 5600H oraz Ryzen™ 7 5800H.
Legion 5 to według mnie jeden z najlepiej wykonanych laptopów gamingowych w cenie do 5000 złotych. Niby to zwykły, ciemnoszary plastik, ale od razu czuć, że jest on grubszy i trwalszy w porównaniu do konstrukcji konkurencyjnych. Cechą charakterystyczną modeli Legion jest wystająca poza klapę matrycy dolna część obudowy, w wyniku czego ekran oraz zawiasy umiejscowione są nieco bliżej nas.
Co istotne, zawiasy pracują naprawdę dobrze i trzymają pokrywę na miejscu. Za sporą zaletę należy uznać fakt, że laptopa możemy otworzyć używając jednej dłoni. Konstrukcja jest odpowiednio wyważona, dzięki czemu nie musimy przytrzymywać palmrestu drugą ręką.
Wielu z Was może dostrzec podobieństwo do poprzednika, którym jest model Legion Y540. Widać, że Lenovo kontynuuje sprawdzony już szablon i w sumie to bardzo dobra decyzja. Po co zmieniać coś, co się sprawdza? Legion nie krzyczy: Spójrz na ten fantastyczny czerwony pasek i logo! Legion jest prosty, stonowany, a ten styl zdecydowanie może się podobać.
Na górnej krawędzi ekranu znajdziemy kamerę 720p z wbudowaną zaślepką i jest to kolejna rzecz, która zasługuje na pochwałę – w dobie inwigilacji na pewno się przyda. Wielu z nas nie ufa zabezpieczeniom programowym i mały przesuwany kawałek plastiku jest lepszym rozwiązaniem od zaklejania kamery plastrem.
Klawiatura to kolejna rzecz, co do której nie mam żadnych zarzutów. Skok jest oczywiście niski, ale przyjemnie miękki, a klawisze są wygodnie wyprofilowane i podświetlane na biało. Touchpad jest z kolei zupełnie standardowych rozmiarów i choć działa płynnie, to raczej przyda się tylko jako chwilowe zastępstwo dla sprawdzonej myszki.
Lenovo Legion 5 został wyposażony w system audio marki Harman Kardon, który gra w mojej opinii przeciętnie, jak to w laptopach. Zainwestujcie w parę głośników za ok. 200 – 300 zł, a audio odczuwalnie na tym zyska.
Zdecydowana większość portów została przeniesiona na tył obudowy, więc zapomnijcie o plączących się kabelkach. Domyślam się, że nie każdemu może się to spodobać, jednak ja uważam to za rozwiązanie absolutnie najwygodniejsze. Z lewej i prawej strony znajdziemy po jednym slocie USB oraz jacka, natomiast cała reszta wraz z gniazdem ładowania znajduje się na tylnej krawędzi laptopa. W sumie mamy do dyspozycji następujące porty:
Dochodzimy do kwestii, która budzi u niektórych największe emocje, bowiem Lenovo Legion 5 występuje z ekranem w kilku różnych wersjach. Testowany przeze mnie model posiada matrycę IPS o częstotliwości odświeżania 120 Hz oraz jasności 250 nitów, która jest słabsza od tej z modelu posiadającego ekran 144 Hz, jasność 300 nitów oraz odwzorowanie barw sRGB 100%.
Można spotkać się z opiniami, że matryca w tej podstawowej wersji jest po prostu słaba, a sam notebook w ogóle się nie opłaca. Całkowicie się z tym stwierdzeniem nie zgadzam, ponieważ nie ma innego laptopa gamingowego o tych parametrach i w tej cenie, który posiadałby lepszy ekran (pomijając Legiona 5 wspomnianego w poprzednim akapicie).
Matryca IPS o jasności 250 nitów jest spotykana w notebookach niezwykle często i dla wielu osób będzie w zupełności wystarczająca – dla mnie taka właśnie jest. Granie czy oglądanie filmów nie przyprawi Was o ból głowy, a jeśli przesiadacie się z laptopa z matrycą TN, to różnica będzie nieporównywalna (oczywiście na plus).
Recenzowany Lenovo Legion 5 posiada jeden z najwydajniejszych mobilnych procesorów AMD serii 4000, którą jest 8-rdzeniowa i 16-wątkowa jednostka Ryzen™ 7 4800H. Taki procesor zapewnia wyjątkową jakość oraz płynność rozgrywki, ale sprawdza się również w zastosowaniu profesjonalnym i pracy zaawansowanej. Jeżeli szukacie laptopa, który podoła środowisku 3D w AutoCAD, czy przeprowadzi szybki rendering wideo – macie produkt uszyty na miarę potrzeb.
Procesor Ryzen™ 7 współpracuje z kartą graficzną GeForce RTX 2060 o mocy 115 watów – w innych laptopach rzadko spotykaną. Musicie jednak pamiętać, że aby skorzystać z pełnej wydajności GPU w modelu Legion 5, należy uruchomić „wydajny” tryb układu chłodzenia, ale o tym za chwilę. Poniżej prezentuję wyniki wydajności w testach syntetycznych oraz wybranych tytułach gier.
Cinebench R23
Geekbench 5
W komplecie otrzymujemy 16 GB pamięci RAM o taktowaniu 3200 MHz oraz 512-gigabajtowy dysk SSD M.2 PCIe NVMe 3.0 x4 marki SK Hynix. Mimo, że interfejs ma znacznie wyższą przepustowość, dochodzącą do nawet 3500 MB/s, to zamontowany w Legionie dysk ma prędkość 2300 MB/s odczytu oraz 1050 MB/s zapisu. Naturalnie, nie oznacza to, że konieczna jest jego wymiana, ponieważ instalacja programów, kopiowanie plików, czy jakakolwiek inna czynność, wciąż będzie znacznie szybsza niż na dysku SDD z interfejsem SATA III.
Jak przystało na laptopa gamingowego, Legion musi odpowiednio schłodzić swoje podzespoły, co w obciążeniu (czyli np. podczas gry) skutkuje wyższym poziomem hałasu do ok. 50 dB(A). Jeżeli mówimy o mało wymagających czynnościach, takich jak przeglądanie Internetu, czy oglądanie filmu – wtedy laptop pozostaje cichy, a wentylatory nie będą sprawiać nam kłopotów. Jest tutaj jednak pewien wyjątek.
Lenovo Legion 5 posiada 3 tryby chłodzenia, które oznaczone są odpowiednią naklejką informacyjną na palmreście, a kolor diody przycisku zasilania sygnalizuje aktywny tryb. Działanie układu przełączamy kombinacją klawiszy Fn+Q, a do dyspozycji mamy tryby:
W zależności jaki tryb wybierzemy, będzie to miało wpływ na generowany przez laptopa hałas. Jak możecie się domyślać, w trybie cichym możemy liczyć na niższe obroty wentylatorów, tryb auto jest tym domyślnym, a w trybie wydajnym laptop da z siebie ile mama mu dała.
To nie wszystko, ponieważ tryb pracy układu chłodzenia wpływa również na oferowaną wydajność. W przypadku trybu cichego oraz auto, karta graficzna RTX 2060 będzie oferowała moc 80 watów, natomiast wartość 115W, o której kilkukrotnie wspominałem, będzie osiągana wyłącznie w trybie wydajności.
To, co w laptopach gamingowych jest sprawą mniej przyjemną, to czas pracy na zasilaniu bateryjnym. Legion 5 w konfiguracji z Ryzen™ 7 oraz RTX 2060 oferuje 4-komorową baterię o pojemności 4000 mAh, co w przypadku typowego użytkowania (Internet, dokumenty, film) oraz jasności ekranu na poziomie 50% pozwoli na 4 – 5 godzin pracy. Jeśli mówimy o grach, tutaj możemy spodziewać się czasu znacznie niższego i będzie to do 1,5 godziny działania na baterii.
Nie są to oczywiście wyniki imponujące, jednak inne laptopy do gier w tym budżecie wcale nie prezentują się lepiej. Jeśli zależy Wam na dłuższej pracy na zasilaniu bateryjnym, warto zastanowić się nad innym Legionem… to znaczy tym samym Legionem, tylko w innej konfiguracji. Pomijając wszystkie do tej pory omówione aspekty, jest to jedna z kolejnych nieoznaczonych w żaden sposób różnic, a Legiona możecie znaleźć także w wersji z baterią o 1/3 większą, której pojemność wynosi 5300 mAh, co przełoży się naturalnie na dłuższy czas pracy bez kabla.
Tak. Miałem okazję zapoznać się ze wszystkimi, dostępnymi obecnie laptopami do gier i mogę powiedzieć to z czystym sumieniem. Lenovo Legion 5 to najlepszy na ten moment notebook gamingowy do 5000 zł. Procesor AMD Ryzen™ 7 świetnie sprawdza się zarówno w grach, jak i w programach zaawansowanych, a dzięki kombinacji ze 115-watowym RTXem 2060 otrzymujemy króla wydajności wskazanego budżetu.
Jedyne zastrzeżenia jakie mam, to te dotyczące oznaczeń oraz opisu funkcjonalności. Brak informacji jaki wpływ na wydajność laptopa ma wybrany tryb chłodzenia jest po prostu niezrozumiały. Przeciętny użytkownik nawet nie zwróci na to uwagi i będzie używał laptopa w trybie auto, co oznacza ok. 10% niższe wartości FPS w grach.
Podobnie jest z ekranem. Dlaczego modelu z matrycą sRGB 100% nie można było oznaczyć jednym dodatkowym znakiem, np. Legion 5s? A tak mamy na rynku wersję z ekranem IPS 120 Hz, WVA 120 Hz, IPS 144 Hz oraz jeszcze jedną IPS 144Hz, ale już z lepszym odwzorowaniem barw.
To są jednak detale, które nie będą znaczącą skazą przy tak dużej ilości pozytywów. Jedyną konkurencją dla Lenovo Legion 5 jest drugi Lenovo Legion 5, czyli wersja na rok 2021 z nowszymi procesorami AMD, którą zrecenzuję dla Was już wkrótce.
Nie kupuje się Lenovo z matrycą 120Hz, taka prawda. Szkoda że w ogóle sprzedają je z tą matrycą bo ktoś kto się nie za bardzo tym interesuje to później może być zawiedziony że taka słaba matryca w laptopie za taką kasę. Moim zdaniem Lenovo robi sobie krzywdę bo taką matrycę powinni pakować co najwyżej do Idepadów 3 czy podobnych!
Lenovo Legion 5 – mam go i posiadam -to najlepszy laptop i warto brać pod uwagę serię Legion i ThinkPad – obie serię warte polecenia : dla graczy Legion a ThinkPad dla biznesu i „pisarzy” .
Witam! Kupiłem parę dni temu Legion 5 Ryzen 7 5800 3060 512 17,3 kod 82JY0055PB. Test CrystalDiscMark wskazuje max prędkość dysku 2690MB/s zamiast 3500MB/s. Dysk to Samsung mzalq512hblu-00bl2. Zastanawia mnie czy trafił mi się gorszy podzespół, czy można go jakoś podkręcić ? Czy podlega to reklamacji? Z drugiej strony w specyfikacji jest jedynie że dysk SSD 512, nie ma deklaracji transferu. Aczkolwiek boli że za te pieniądze dostało się gorszy sprzęt…
W testowanym modelu był zamontowany dysk marki SK Hynix, co też zmienia osiągane prędkości – w Twoim przypadku prędkości są wyższe niż u nas.
bestia