Pod wieloma względami Galaxy S21+ nie różni się od wariantu S21. W dużej mierze mamy do czynienia z tymi samymi podzespołami czy rozwiązaniami (a także wadami – brak ładowarki czy możliwości rozbudowy pamięci poprzez slot na kartę SIM). Najbardziej wyraźne różnice dotyczą rozmiarów urządzenia, wykonania, jak również możliwości baterii, która pozwala na nieco dłuższe korzystanie z Galaxy.
Pytanie, na ile są one istotne, by usprawiedliwiały bardzo wysoką cenę sprzętu względem S21. Obudowa pokroju Gorilla Glass Victus poprawia wrażenie urządzenia premium, ale prócz tego użytkownicy dostaną w zasadzie to samo, co otrzymaliby, gdyby zdecydowali się na wariant S21.
Interesującym rozwiązaniem byłoby połączenie obu urządzeń, odpowiednio wycenione – coś w rodzaju również spotykanej w galaktyce Samsunga Fan Edition. Póki co, osoby zainteresowane tym sprzętem, ze względu na duży ekran czy baterię, muszą same rozważyć, czy chcą dokonać zakupu, czy wolą poczekać na bardziej korzystną obniżkę albo poszukać tańszej alternatywy (także od mędrców z Samsunga).
Zoq wysłuchał naszego werdyktu, i z właściwym sobie złośliwym uśmieszkiem zniknął. Wraz z nim zniknął też nasz S21+, a statek odzyskał mobilność. Czy zatem trafiliśmy z naszym osądem?