Recenzja Endorfy Celeris 1800 – klawiatury, która jest jak cebula i nie boi się innowacji

Sytuacja na rynku klawiatur (mechanicznych) nigdy nie była lepsza. Obecnie panuje taki dostatek, że po prostu nie wiadomo, na co się zdecydować. O ile same konstrukcje łączy wiele podobieństw, o tyle szerokie możliwości wyboru przełączników przyprawiają o istny zawrót głowy. Endorfy w klawiaturze Celeris 1800 dla odmiany postawiło na jeden sprawdzony i zarazem całkiem uniwersalny przełącznik, który może spodobać się nie tylko graczom. Przeczytaj jej recenzję i odkryj, czym jeszcze się wyróżnia (spoiler alert: ma czym!).

Klawiatura Endorfy Celeris 1800 to dobry wybór zarówno dla początkującego, jak i doświadczonego użytkownika „mechaników”. Żółte przełączniki sprawdzą się zarówno w grach (np. w strzelankach, gdzie wymagana jest szybka reakcja), jak i w pracy czy w pisaniu.

Endorfy Celeris 1800 jest godną polecania klawiaturą mechaniczną, która oferuje niezłą jakość wykonania (szczególnie wnętrze) oraz sporą funkcjonalność (m.in. przycisk SideTune, klawisze multimedialne, makra, hot-swap do wymiany przełączników) w oferowanej cenie.

Klawiatura Endorfy Celeris 1800 nie jest pozbawiona wad. Plastikowa obudowa potrafi skrzypieć (na szczęście nie podczas użytkowania), podświetlenie mogłoby być lepiej przepuszczane przez nasadki, a design nie przypadnie każdemu do gustu. Dla wielu użytkowników minusy tego modelu nie będą znaczące, zwłaszcza w obliczu tak wielu zalet Endorfy Celeris 1800.

Recenzja Endorfy Celeris 1800 – klawiatury, która ma (prawie) wszystko

Minimalizm? Jest. Podświetlenie RGB? Jeszcze jakie! Różne tryby pracy? Nie jeden, nie dwa, a nawet trzy. Sekcja numeryczna? Obecna. A wszystko utrzymane w stonowanej stylistyce, która skusi nie tylko graczy, ale wszystkich tych, którzy stronią od mocno gamingowego designu lub wręcz uciekają w popłochu na jego widok. Tu tego nie uświadczysz.

wyposażenie endorfy celeris 1800

Klawiatura Endorfy Celeris 1800 jest dość skromna w swoim wyglądzie, nie rzuca się specjalnie w oczy, ale już po chwili użytkowania czujesz, że masz do czynienia z solidnym sprzętem i do tego całkiem nieźle wyposażonym (np. dodatkowe nasadki, zapasowe przełączniki, narzędzia do wyciągania switchy i klawiszy). A gdy odkryjesz szczegóły, które mogą umknąć przy pierwszym kontakcie, zaczniesz doceniać jeszcze bardziej rozwiązania, na jakie zdecydowało się Endorfy w swojej nowej klawiaturze. Czym przykuwa uwagę Celeris 1800?

Specyfikacja klawiatury Endorfy Celeris 1800

Budowa i jakość wykonania Endorfy Celeris 1800

W Endorfy Celeris 1800 mamy do czynienia z zamkniętą konstrukcją. Przełączniki są osadzone wewnątrz obudowy. Co więcej, większość nich upchana jest w jeden wielki blok, przez co brakuje trochę „powietrza” między górnymi klawiszami a tymi głównymi.

Nie jestem do końca fanem tego designu – całość wydaje się po prostu „zlana” w jedną całość. Odseparowane są tylko strzałki oraz część numeryczna (ale ta w całości – podobnie jak główna część klawiatury – znajduje się w jednym wspólnym boku).

klawiatura endorfy celeris 1800

Taka decyzja Endorfy ma jednak swoje zalety – udało się uczynić klawiaturę bardziej kompaktową, ale osobiście wolałbym, żeby nie odbyło to takim kosztem. W (najmniejszych) formatach jest to częsta praktyka, ale tutaj chętniej widziałbym lepsze oddzielenie wybranych klawiszy.

Jakość wykonania stoi generalnie na dobrym poziomie. Najbardziej do gustu przypadł mi boczny przycisk SideTune (do np. regulacji głośności), czyli rozwiązanie rodem ze smartfonów. Doceniam również praktyczny i fajnie wyprofilowany spód ze sporymi nóżkami. Złącze jest schowane, a kabel (ten jest nieco sztywny) można sobie odpowiednio uporządkować, by nie przeszkadzał.

spód klawiatury endorfy celeris 1800

Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, to do plastikowej obudowy, który przy chwycie i podniesieniu klawiatury potrafi wyraźnie skrzypieć. Są to jednak kompromisy, na które można przymknąć oczy, biorąc pod uwagę funkcjonalność tego modelu i jego cenę.

Enforfy Celeris 1800 jest jak cebula. Ma warstwy

Wnętrze obudowy wypełnione jest wieloma warstwami, które przekładają się korzystnie na komfort, stabilność i dźwięk (akustykę). Trzeba bardzo w tym miejscu pochwalić Endorfy, bo producent sięgnął tutaj aż po dwie warstwy silikonu, dodatkową pianką czy płytką z twardego materiału FR4 (laminatu szklano-epoksydowego).

Te wszystkie części przełożyły się na redukcję wibracji i niezbyt przyjemnie wybrzmiewającego dźwięku podczas wystukiwania klawiszy, a także na stabilność górnej płyty (brak uginania pod wpływem nacisku). Efekt? Przyjemność (także dla ucha) z pisania czy grania na tej klawiaturze przekracza wszelkie granice. Aż chce się rozpłakać jak przy krojeniu cebuli, ale w tym przypadku – z radości, jakie płynie z jej użytkowania, i niechęci do rozstania się z nią.

przełączniki endorfy yellow w endorfy celeris 1800

Przełączniki i hot-swap

Endorfy Celeris 1800 wyposażone jest w semiautorskie przełączniki, które powstały we współpracy z firmą Gateron. Tak się składa, że nie jest to moja pierwsza styczność z żółtymi przełącznikami tej marki i mam same dobre doświadczenia z nimi. Endorfy wprowadziło jednak kilka zmian: siła nacisku jest minimalnie mniejsza, bo wynosi 49 g (+/- 15 gf), a pełna podróż trzonu wynosi 3,6 mm zamiast 4 mm (aktywacja następuje już w połowie tej drogi).

To świetne liniowe przełączniki, które stanowią nieco „cięższą” alternatywę dla czerwonych przełączników. Jeśli RED-y przypadły Ci do gustu, ale jednocześnie są one trochę zbyt lekkie, to żółte powinny mocniej przypasować. Nadają się zarówno do pisania, jak i grania, choć jest to bardziej bezpieczny wybór do gamingu dla mniej doświadczonych użytkowników „mechaników”.

endorfy yellow by gateron

Warto również podkreślić, że to fabrycznie nasmarowane przełączniki o konstrukcji Dual-rail z dwustopniową, skompresowaną konstrukcją sprężyny. Klawiatura Endorfy Celeris 1800, jak wspomniałem we wstępie, oferowana jest tylko w jednym wariancie – Endorfy Yellow.

Brak tej alternatywy nie jest jakąś wielką wadą, bo Endorfy Celeris 1800 oferuje funkcję hot-swap, a co za tym idzie – wymienisz łatwo przełączniki na inne 3- i 5-pinowe. A to, jakie, zależy już tylko i wyłącznie od Ciebie. Hot-swap powinien być w standardzie klawiatur mechanicznych i cieszy to, że Endorfy oferuję tę opcję w swoim modelu.

klawisze w endorfy celeris 1800

Podświetlenie RGB

Jak na nowoczesną klawiaturę przystało, jest podświetlenie RGB, które sprawdza się tak jak wszędzie. Nie ma efektu WOW – jest ono dość stonowane, choć wybór efektów jest dość szeroki, więc raczej nikt nie powinien specjalnie narzekać.

Można jednak przyczepić się do przepuszczania światła przez nasadki, które jest dość skromne. W szczególności zabrakło lepszego podświetlenia dodatkowych ikonek dla klawiszy funkcyjnych. Można było to również rozwiązać nadrukiem w głównej części nasadki. W ciemności po prostu ich nie widać, a w końcu RGB ma być nie tylko ładne, ale i funkcjonalne.

pełne podświetlenie endorfy celeris 1800

Test Endorfy Celeris 1800. Jak klawiatura sprawdza się w praktyce?

Zgodnie z przewidywaniami, żółte przełączniki sprawdziły się w testach bez zarzutu. Kliknięcia są niezwykle przyjemne – czuć, że wielowarstwowa konstrukcja i fabryczne nasmarowanie spełniają swoje zadanie. Komfort podczas pisania i grania jest bardzo wysoki. Dźwięk, jaki wydobywa się podczas wystukiwanych klawiszy, jest przyjemny dla ucha, co wcale nie jest tak oczywiste w klawiaturach mechanicznych. 

Osobiście znam modele znacznie droższe od Endorfy Celeris 1800, które brzmią podczas użytkowania, znacznie gorzej. Na szczęście w recenzowanej konstrukcji nie ma metalicznego dźwięku ani efektu „pingowania” czy grzechotania. Wszystko jest jak należy.

przełączniki trybu pracy w endorfy celeris 1800

Klawiatura, jak to bywa w liniowych przełącznikach, jest dość cicha. Słychać głównie wystukiwane klawisze przy pełnym wciśnięciu. Pamiętaj, że Endorfy Yellow nie mają żadnej informacji zwrotnej (nie ma wyczuwalnego punktu aktywacji ani dodatkowego oporu czy dźwięku). Są one dość uniwersalne i raczej doświadczeni fani „mechaników” docenią je zarówno w gamingu, jak i podczas normalnego użytkowania.

Początkującym adeptom tego typu klawiatur poleciłbym je jednak głównie do gier akcji (np. sieciowych strzelanek typu Fortnite czy CS2), gdzie liczy się szybki czas reakcji, bo podczas pisania może dochodzić do częstych błędów. A w grach na pewno są łatwiejsze w przyswojeniu niż np. czerwone przełączniki, a równie dobre, jeśli nie lepsze.

sekcja numeryczna w endorfy celeris 1800

Oprogramowanie Endorfy Celeris 1800. Skromne, ale spełnia swoje zadanie

Endorfy Celeris 1800 ma dedykowaną aplikację, która przypomina tę chociażby z klawiatur innego polskiego producenta – Genesis. Jest ona skromna i niezbyt obciążająca komputer. W wyglądzie prosta, ale jednocześnie przejrzysta i intuicyjna. Raczej nikt nie powinien mieć problemu z jej obsługą.

W oprogramowaniu możesz ustawić sobie makra, dopasować podświetlenie i jego efekty, a także przypisać funkcje do przycisku SideTune, który domyślnie używany jest do regulacji głośności. Ale nie musi. To zależy tylko od Ciebie i możliwości aplikacji, a te nie są już aż tak skromne, jak jej wygląd.

Podsumowanie testu klawiatury Endorfy Celeris 1800. Funkcjonalny i niedrogi minimalizm

Endorfy opracowało klawiaturę mechaniczną pozbawioną poważnych wad. Do ideału co prawda brakuje, ale za niewiele ponad 400 zł otrzymujesz klawiaturę pełną niepodważalnych zalet: trzy tryby połączenia, z 2,4 GHz na czele (do 120 godzin bez ładowania), kompatybilność z różnymi systemami (Windows, macOS, iOS, Android), wypełnione wieloma warstwami wnętrze obudowy czy fabrycznie nasmarowane przełączniki Endorfy Yellow (powstałe we współpracy z marką Gateron).

klawiatura endorfy celeris 1800 z rgb

Cieszy również to, że Endorfy postawiło na innowacje, nawet jeśli są one tylko drobne (funkcja SideTune!). I nie zrezygnowało przy tej cenie z klawiszy PBT o wyższej jakości wykonania oraz hot-swap, który umożliwia wymianę przełączników (te w standardzie jednak do wymiany nie zachęcają, bo są tak dobre i uniwersalne). Do pełni szczęścia brakuje mi lepszego odseparowania wybranych klawiszy, nieco bardziej przepuszczających światło nasadek czy mniej trzeszczącego plastiku obudowy.

W swojej cenie Endorfy Celeris 1800 jest jednak godne polecenia, szczególnie jeśli liczy się dla Ciebie wysoka funkcjonalność klawiatury, a właśnie tym cechuje się recenzowany model.

Minusy

  • klawiatura jest zbyt zbita; brak większego odseparowania wybranych klawiszy
  • nieco zbyt ograniczona przepuszczalność RGB przez nasadki klawiszy
  • trochę skrzypiący plastik obudowy
  • brak wersji z innymi przełącznikami

Plusy

  • przełączniki Endorfy Yellow by Gateron z fabrycznym nasmarowaniem
  • klawisze PBT
  • bardzo solidna, wielowarstwowa konstrukcja o minimalistycznym designie
  • hot-swap (klawiatura kompatybilna z 3- i 5-pinowymi przełącznikami)
  • trzy tryby połączenia (2,4 GHz, Bluetooth, kabel)
  • wygodny przycisk SideTune do np. regulacji głośności

Ocena redakcji

8/10