Jakie będą konsekwencje użycia dronów Bayraktar TB2 przez Ukrainę?
Trudno w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Wymiar lotniczy wojny na wschodzie Ukrainy jest bardzo ograniczony. Wejście do użycia uzbrojonych dronów otwiera nową kartę w tym starciu. Dzięki uzbrojeniu typu standoff Ukraińcy będą mogli precyzyjnie atakować przeciwnika ze swojego terytorium. Da im to istotną przewagę.
Trudno oczekiwać, by działania podjęte przez armię ukraińską nie spotkały się z odpowiedzią strony rosyjskiej. Od lat Kreml lubuje się w działaniach takich jak blokowanie sygnału systemu GPS i to może być jeden z podjętych kroków. Wydaje się on logiczny, gdyż uzbrojenie, jakie przenosi ukraiński dron, korzysta właśnie z takiego sposobu naprowadzania. Oczywiście całkowicie oślepić się go w ten sposób nie da, ale z pewnością utrudni to proces naprowadzania.
Dodatkowo przeciwdziałanie może być skierowane na same aparaty przenoszące uzbrojenie. Mówimy tutaj o jakieś formie zakłócania łączności lub nawet o broni energetycznej. Oczywiście użycie takich środków spowodowałoby wejście na wyższy szczebel drabiny eskalacyjnej. Trudno byłoby również wytłumaczyć tego typu działania światowej opinii publicznej w sposób racjonalny.
Wiadomo, że separatyści nie posiadają środków do blokowania sygnału GPS lub zakłócania pracy dronów, a już tym bardziej odpowiednio przeszkolonych operatorów. Być może zatem Rosjanie wyposażą separatystów w systemy ostrzegające o opromieniowaniu wiązką lasera. To pozwoliłoby separatystom na wcześniejszą reakcję i ucieczkę z zagrożonego terenu.
Niezależnie od tego jakie kroki podejmą Rosjanie, rękawica została rzucona. W związku z tym należy spodziewać się konkretnej odpowiedzi, ale w jakiej formie i w jakim czasie to już słodka tajemnica Putina i jego wojskowych.