Po co wojsku technologia 5G?
Wydawać by się mogło, że wojsku technologia 5G jest niepotrzebna. Przecież przyjęło się, że to stamtąd przenikają do cywila najnowsze cudeńka wymyślane na potrzeby sprzętu wojskowego. W zasadzie nadal tak jest, ale w ostatnich latach obserwujemy tak znaczące przyspieszenie sektora pozawojskowego, że obraz ten zaczyna nam się powoli zmieniać.
Można nawet powiedzieć, że wojsko zaczyna w pewnych obszarach zostawać w tyle. Wystarczy zerknąć na daty oblotu najbardziej zaawansowanych samolotów bojowych takich jak F-22 i F-35. Niby samoloty te przechodzą modernizacje nazywane technology refresh, ale nie należy spodziewać się tam takich skoków możliwości, jak obserwujemy na rynku cywilnym.
Wpięcie systemów wojskowych w sieć 5G, a patrząc szerzej, wykorzystanie tej technologii w armii pozwoliłoby „karmić” zawsze głodne wojskowe systemy ogromną ilością danych. To z kolei powinno przełożyć się na zyskanie przewagi nad przeciwnikiem na polu walki. Wszak informacja to nie tylko klucz do potęgi w sferze cywilnej, ale i wojskowej.
Dobrze opracowane dane, które byłyby rozsyłane błyskawicznie po całej sieci wojskowej, powodowałyby znaczący wzrost świadomości sytuacyjnej. Decyzje mogłyby być podejmowane znacznie szybciej, a dzięki ilości i jakości danych mogłyby być jeszcze trafniejsze. Sieć 5G określana w tym projekcie jako 5G.MIL™ ma umożliwić taką swobodną komunikację.