Jak działa radar?
Tak się jakoś składa, że na świecie energia emitowana jest na różnych częstotliwościach i na różnych długościach fal. Fale te można wykorzystać, na różne sposoby, a jednym z nich jest pomiar odległości realizowany przez radary, które emitują mikrofale.
W trakcie pracy radaru w przestrzeń wysyłane są krótkie impulsy elektromagnetyczne, zwane pulsami. Wysyła się je za pomocą anteny kierunkowej, która działa trochę tak jak promień światła latarki. Fale radarowe rozchodzą się w kierunku, w którym skierujemy naszą antenę. Po natrafieniu na przeszkodę, na przykład samolot, fale radarowe odbijają się od niego i wracają w postaci echa. W związku z tym, że znamy położenie stacji radarowej oraz prędkość fal, która jest stałą i wynosi tyle, ile prędkość światła, możemy łatwo obliczyć odległość od namierzanego obiektu i ustalić jego położenie.
Większość radarów nie nadaje i odbiera sygnałów jednocześnie, więc zazwyczaj tryb pracy radaru wygląda tak, że nadawanie i odbieranie odbywa się w naprzemiennych blokach czasowych. Tak w wielkim skrócie działa typowy radar.
Oczywiście sprawa nie jest wcale taka prosta, jak by się wydawało. Wyemitowana fala radarowa może natrafić na chmurę deszczową i do radaru powróci informacja zwrotna. Jeśli szukamy samolotów, to taka informacja musi zostać odfiltrowana. Co innego, gdy nasz radar jest radarem pogodowym. Wtedy to samolot będzie „szumem informacyjnym”, a deszcz informacją.
Radary potrafią również przewidywać przemieszczanie się obiektu. Nie są oczywiście wróżbitami, ale na podstawie ciągłego śledzenia danego obiektu wyznaczana jest pewna linia i na tej podstawie można domniemywać, gdzie cel znajdzie się za czas jakiś. No, chyba że cel jest myśliwcem i gwałtownie skręci. Na szczęście chmury deszczowe są o wiele mniej dynamiczne w swych poczynaniach, choć dla sprawdzalności prognoz najwyraźniej nie ma to znaczenia…