Obrona od wewnątrz, czyli pożyteczne pasożyty
Idea, jaka stoi za wewnętrzną ochroną realizowaną przez pasożyty, jest stosunkowo prosta. Nieraz już na poligonie pisaliśmy, że żołnierze są dziś przeładowani. Istnieje szansa, że dzięki rozpoczętym badaniom uda się ich choć trochę odciążyć ze sprzętu zabezpieczającego przed skażeniem biologicznym i chemicznym. Nowo opracowywane pasożyty miałyby przejąć rolę tego sprzętu i działać od środka.
Dzięki modyfikacjom genetycznym wykorzystującym technologię CRISPR-Cas9 zespół naukowców chce stworzyć pasożyty, które będą wydzielały środki neutralizujące zagrożenie chemiczne i biologiczne. Można powiedzieć, że byłaby to wewnętrzna straż pożarna lub tytułowy pancerz, ale rozumiany inaczej niż zbroja płytowa, czy też szczelny kombinezon przeciwchemiczny. Pasożyty reagowałyby na zewnętrzny szkodliwy bodziec, a w przypadku jego braku pasożytowałyby sobie w spokoju dalej, nikomu nie wadząc. Z punktu widzenia żołnierza byłyby dodatkową obroną, o której nie musi myśleć i której nie musi nosić.