Dlaczego Hwasong-12 jest niebezpieczny dla Stanów Zjednoczonych?
Najprościej rzecz ujmując, Hwasong-12 sięga tam, gdzie Stany Zjednoczone nie chciałyby być dosięgane, czyli m.in. na Guam. Jest to obok Hawajów jedna z kluczowych amerykańskich baz na Oceanie Spokojnym. Jej bezpieczeństwo jest podstawą sprawnego operowania marynarki wojennej i lotnictwa USA, zwłaszcza w kontekście prognozowanego starcia z Chinami. Niespodziewany atak rakietowy na wyspę mógłby sparaliżować znaczną część operacji wojskowych i w Waszyngtonie wiedzą, że przed ewentualnym zmasowanym ostrzałem nie sposób się w pełni zabezpieczyć. Sensowność takowego ataku jest jednak mocno dyskusyjna, niemniej nie można go wykluczyć, skoro z Korei Północnej padły wyraźne sugestie w tym kierunku.
Zważywszy na rozmiar pocisków Hwasong-12 i stosowany w nich napęd, Stany Zjednoczone mogą mieć również uzasadnione obawy odnośnie do wznowienia testów międzykontynentalnych pocisków balistycznych. Te z kolei, jak sama nazwa wskazuje, byłyby w stanie dosięgnąć kontynentalnych terenów USA, a nie tylko terytoriów zamorskich.
Oczywiście obie strony nawołują do rozmów, ale podobnie, jak to miało miejsce w podczas poprzednich prób, nie należy spodziewać się konkretnych efektów tych nawoływań. Korea Północna w najbliższej przyszłości raczej nie zejdzie z drogi rozwoju własnych pocisków balistycznych, gdyż jest to dla Pjongjangu jedyna dźwignia na arenie międzynarodowej.