Koniec z nudnymi wideorozmowami! Czas na holoportację

Zastępują ludzi, zwierzęta w zoo, a nawet eksponaty w muzeach. Mowa o hologramach, w których wiele osób widzi ogromny potencjał i upatruje przyszłość technologii. Hologramy są już obecne w wielu dziedzinach życia, ale czy wiedzieliście, że już teraz w swoim domu moglibyście mieć taką maszynę do przesyłania hologramów? Poznajcie możliwości holoportacji.

Hologramy

Jednym za najodleglejszych i zarazem najbardziej wyczekiwanych możliwości technologicznych jest teleportacja. Czy jest ktoś, kto chociaż raz w życiu nie pomyślał sobie o tym, jak fajnie byłoby błyskawicznie przenieść się w jakieś egzotyczne miejsce? Ja np. często wykorzystałabym teleportację wtedy, kiedy jestem bardzo śpiąca i jestem jeszcze daleko od domu. Chyba wiecie, o czym mówię? Ale traktując temat poważnie, teleportacji nie możemy spodziewać się w najbliższej przyszłości, o ile w ogóle jest to możliwe.

Przyjrzyjmy się jednak pokrótce hologramom, które kiedyś kojarzone tylko z filmami Sci-Fi, teraz coraz częściej są wykorzystywane do różnych celów. Jednym z takich przykładów jest wykorzystanie hologramów w cyrku. Jakiś czas temu niemiecki cyrk Roncalli po raz pierwszy w historii zamiast żywych, dzikich zwierząt zaprezentował na arenie ich hologramy. Efekt zachwycił widzów, a szczególnie tych, którzy stoją w obronie żywych stworzeń wykorzystywanych w tej formie rozwyrki.

W 2017 roku zaprezentowano także możliwość zastosowania hologramów w kardiologii. Nie jesteście w stanie wyobrazić sobie w jaki sposób taka opcja może przysłużyć się medycynie? Obraz tomografii komputerowej lub rezonansu magnetycznego zostaje załadowany do aplikacji i przetworzony na rzecz rekonstrukcji obrazu trójwymiarowego, ale w technice hologramu. Taka technologia może być bardzo pomocna nie tylko przy planowaniu zabiegów, ale także służyłaby studentom, którzy dużo łatwiej i częściej mogliby pracować dokładnie tak jak na ludzkim sercu.

Hologramy wykorzystywane są także w rozrywce. W ten sposób organizowano już koncerty, na których gwiazdami „byli” Roy Orbison, Maria Callas czy Whitney Houston. Jednak w tym przypadku takie wskrzeszanie nieżyjących artystów rodziło wiele kontrowersji i pozostawiało ich fanów z mieszanymi uczuciami. 

Holoportacja w Twoim salonie

Hologram stosowano więc już do tej pory w wielu dziedzinach życia na większą skalę. Czas wejść z nimi do domu, a przynajmniej tak uważają twórcy urządzenia, o którym dzisiaj mowa. Firma PORTL stworzyła maszynę, która pozwala użytkownikom rozmawiać w czasie rzeczywistym z hologramem innej osoby naturalnej wielkości. Taką formę komunikacji twórca tej maszyny nazwał holoportacją.

Jej wynalazca widzi w tym możliwość łączenia się ze sobą osób, które od dawna nie mogły się zobaczyć, np. dzieci dzięki takiej maszynie mogą zobaczyć tatę, który od kilku lat jest na misji wojskowej. Pandemia i przymusowa izolacja sprawiły, że praktycznie każdy odczuł w jakimś momencie brak możliwości spotkania się z bliskimi. Żyjemy oczywiście w czasach, dzięki którym mamy opcję rozmów telefonicznych, a także wideokonferencji, ale z pewnością zobaczenie po wielu miesiącach u siebie w salonie hologramu ukochanej babci mogłoby być niezłym przeżyciem.

Twórca tego urządzenia wcześniej pracował w firmie, która opracowała hologram Ronalda Reagana dla biblioteki byłego prezydenta i cyfrowo wskrzeszonego rapera Tupaca Shakura. Możliwe, że właśnie dlatego jego maszyny można wyposażyć w technologię, dzięki której nagrania hologramowe da się archiwizować oraz prowadzić interakcję z zarejestrowanymi hologramami np. postaci historycznych lub zmarłych krewnych. Taka opcja w przyszłości mogłaby pozwolić odwiedzającym muzea na rozmowę z hologramami zasłużonych osób z przeszłości, a rodzinom zapisywać informacje, które chciałyby przekazać dalszym pokoleniom.

Maszyna jest wielkości budki telefonicznej, ma 2,1 m wysokości, 1,5 metra szerokości oraz 0,6 metra głębokości. Urządzenie to może być podłączone do prądu za pomocą standardowego gniazdka elektrycznego. Wymagania nie są zatem wygórowane – wystarczy mieć trochę miejsca w salonie i podłączyć urządzenie do prądu, proste! 

Pozostaje ostatnia kwestia, czyli cena. No i tutaj już niestety nie każdy może sobie pozwolić na wydatek rzędu 60 000 USD. Jednak dla tych, którzy już napalili się na posiadanie w domu tego cacka, firma planuje stworzyć na początku przyszłego roku mniejsze i odpowiednio tańsze urządzenie stołowe.

Źródło: Reuters