Iron Dome pewniakiem w USA? Jednak nie! Amerykański Enduring Shield na wierzchu!
Wydawać by się mogło, że nie ma niczego lepszego pod słońcem niż system sprawdzony w boju. W USA musieli wiedzieć o tym, że Iron Dome to nie innowacyjna technologia rodem z gwiezdnych wojen, która za dekadę może się „dotrze”, ale codzienne narzędzie w rękach armii izraelskiej. Mimo to zdecydowano się sięgnąć po rozwiązanie rodzime. Ale jak zwykle w całej sprawie jest mały haczyk. O nim jednak później.
W ramach konkursu realizowanego w programie Indirect Fires Protection Capability (IFPC), co można tłumaczyć na możliwość zapewniania ochrony przed ogniem niebezpośrednim, zwycięzcą okazał się Dynetics z systemem Enduring Shield. Jeśli nie siedzi się w branży, to nazwa firmy niewiele mówi. Równie niewiele powie, że jest spółka córka firmy Leidos. I tu również zaskoczenie, gdyż też nie jest to firma z pierwszej ligi podejrzanych o zwycięstwa w przetargach zbrojeniowych. Raczej obie spółki nie lądują na pierwszych stronach branżowych portali informacyjnych.
Nowy system ma zapewnić ochronę przed pociskami typu cruise oraz aparatami bezzałogowymi. Tak się jakoś składa, że główni przeciwnicy USA w tych obszarach upatrują swoich szans. Niedawno zresztą pisaliśmy o nowych pociskach cruise w Korei Północnej. Nowy system US Army będzie jak znalazł.
Kontrakt wart jest 237 milionów dolarów i ma być zrealizowany przez 2,5 roku. Na stole jest też jego przedłużenie, w ramach którego dostarczone miałoby zostać 400 wyrzutni.