Naukowcy wojskowi i cywilni przyglądają się grzybom
Army Research Laboratory (ARL) wraz z przedstawicielami Gettysburg College pracują nad grzybami strzępkowymi (inaczej zwanymi grzybami filamentalnymi, a po naszemu pleśnią) w celu wytworzenia użytecznych materiałów, chemikaliów lub jedzenia. Starterem dla grzybów mają być lokalne rośliny lub nawet śmieci plastikowe.
Przy ich pomocy biotechnolodzy chcieliby umożliwić zmodyfikowanym grzybom produkcję wspomnianych już chemikaliów, paliw (tego nigdy w wojsku dość), pożywienia (żołnierz głodny, żołnierz zły), a nawet budynków (gdzieś spać muszą). Kto by pomyślał. Domy przy pomocy grzybów. Takie rzeczy tylko w Stanach ( i w wiosce smerfów jak podpowiada mój Szef).
A tak na poważnie to idea, jaka stoi za tymi badaniami, sprowadza się do logistyki. Wszystko, co żołnierze będą w stanie wyprodukować na miejscu, nie musi być im dostarczone i tym samym odciąża łańcuchy dostaw. Mówimy tutaj zwłaszcza o trudnodostępnych miejscach czy też daleko wysuniętych placówkach. Dowożenie zapasów w takie regiony kosztuje majątek i nierzadko niesie ze sobą ogromne ryzyko strat własnych, a te zawsze kończą się ogromnych rachunkiem finansowym.