F-117 wiecznie żywy
O samolotach zrobiło się raczej cicho po oficjalnym wycofaniu z linii. W stanie gotowym do lotu utrzymywano i utrzymuje się kilka maszyn i ich zadaniem jest wsparcie ograniczonych badań oraz misji szkoleniowych „bazując na ogólnej efektywności kosztowej i zdolności do zaoferowania unikatowych możliwości”. Prawda, że ładny żargon PR-owy płynie z przytoczonego cytatu?
Niewątpliwie coś z samolotami F-117A Nighthawk jest na rzeczy, bo od jakiegoś czasu są widywane to tu, to tam. Opowieści o efektywności kosztowej wydają się dziwne, jako że po 13 latach od oficjalnego wycofania ze służby musimy mówić powoli o pracach iście muzealnych. Niemniej z jakiegoś powodu prace te są wykonywane i samoloty, a przynajmniej ich część, nadal są zdatne do lotu i wysyłana do działania.
Oficjalnie w styczniu 2021 roku na stanie inwentarzowym Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych znajdowało się 48 egzemplarzy. Mają być one wykreślane w tempie 4 sztuk na rok i przekazywane do muzeów. Jak widać, specjalnie im się z tym nie spieszy, więc F-117 nadal jest stary, ale jary.
Można przypuszczać, że pomimo swego wieku nadal mają jakąś tam wartość bojową, a jeszcze większą naukową. Wszystko oczywiście sprowadza się do tego, co może przeciwnik i czego się o nim dowiedzieliśmy, czyli walki wywiadów, a w szczególności wywiadu elektronicznego. Może F-117 swymi właściwościami stealth odpowiadają maszynom potencjalnych przeciwników? Może dobrze jest własnym pilotom pokazać, jak się z takim „typem” walczy i jak wygląda na własnych radarach i systemach pokładowych?