Jak się to wszystko może skończyć?
Pan prezydent Biden robi groźne miny i wysyła szumne oświadczenia, pokazując swoją siłę, zwłaszcza w kontekście rzekomego wycofywania się Rosjan. Oczywiste jednak jest, że bez niczego by się nie cofnęli (jeśli w ogóle się cofają). Coś musieli dostać. Jeśli nic nie ugrali, to raczej pewne jest, że coś wykombinują. Wszak problem Ukrainy nie został rozwiązany. Przypominamy, że Ukraina w NATO jest nieakceptowalna z perspektywy Moskwy.
Mimo wszystko Putin gra w trudną grę. Gaz musi lecieć. Bez tego Rosja zacznie chylić się ku upadkowi jeszcze szybciej niż teraz. Niemcy bez rosyjskiego gazu też będą w kropce. Niepodobna, by brali go z Kataru lub USA, jak przecudnej urody rury już leżą na Bałtyku i wystarczy odkręcić kurek.
Jeśli nie dojdzie do działań kinetycznych, to należy spodziewać się różnych wygibasów dyplomatycznych, które w efekcie doprowadzą do sytuacji, w której wilk będzie trochę syty (brzuch ma wszak przepastny – cała babcia tam wchodzi…), a owca będzie tylko trochę nadgryziona.
W całej układance jest zbyt wiele grubych interesów, a posady w takich spółkach jak Nord Stream, Nord Stream 2 i Rosnieft są zawsze otwarte dla niemieckich kanclerzy, którzy podejmują dobre decyzje (dla Niemiec i Rosji rzecz jasna).
Tak czy owak, dla Polski raczej nic dobrego z tego nie będzie. Można jedynie mieć nadzieję, że scenariusz, który się zrealizuje, będzie tym najmniej niekorzystnym.
Nie bez POwodu Global Hawk krąży nad Ukrainą 😉
Jeśli znane są kierunki ataku i czas, to odpowiedź może być bolesna nawet dla niezwyciężonej Armii Radzieckiej.