Czego U.S. Navy oczekuje od drona zaopatrzeniowego?
Jako pierwszą właściwość wymienia się możliwość transportu. W przypadku Marines i marynarki ma to szczególne znaczenie z racji szybkości działania, dużych odległości i ograniczonych przestrzeni na okrętach. Docelowy dron transportowy powinien zatem być przechowywany w specjalnych skrzyniach i umożliwiać operowanie na misjach.
Poza tym kluczowa jest umiejętność operowania w sposób autonomiczny. Maszyna powinna mieć możliwość wgrania planu misji i następnie wykonać ją bez udziału lub z minimalnym udziałem człowieka.
Właśnie taki scenariusz był prezentowany podczas omawianej próby. Dygnitarze mieli zobaczyć cały proces i zrozumieć, że przeszkolony w bardzo podstawowym zakresie marynarz lub Marine jest w stanie wydobyć drona ze skrzyni, przygotować go do lotu, załadować towar i plan lotu i nacisnąć przycisk start.
Co ciekawe podczas prezentacji TRV-150 pokazano możliwość postawienia ładunku na ziemi lub zrzutu z powietrza. W tym pierwszym przypadku po wylądowaniu operator odczepiał ładunek i przyciskiem wydawał komendę do powrotu do bazy macierzystej.
W przypadku BWUAS skupiono się na pionowym starcie i przejściu do lotu poziomego oraz na zrzucie ładunku z powietrza, który następował po zawisie, po czym znów następował powrót do lotu poziomego i pionowe lądowanie. Jak widać, była to wieloetapowa procedura o sporym stopniu skomplikowania profilu lotu, jak na aparaty autonomiczne.