Deep Nostalgia ożywi Twoich bliskich… na zdjęciach

Babcia porusza się. Obraca głowę, jakby się rozglądała. Spogląda na Ciebie i delikatnie uśmiecha się. Czy to sen, czy jawa? Na dobrą sprawę, to coś z pogranicza tych dwóch światów, czyli wirtualna rzeczywistość. A mówiąc ściślej aplikacja Deep Nostalgia, tworząca ze zdjęć proste animacje (jak na razie😉).

Czarne lustro

Pamiętacie Black Mirror? Ależ na pewno pamiętacie, bo jest to serial nie dość, że znany, to jeszcze bardzo dobry (co nie zawsze idzie ze sobą w parze). A pamiętacie pierwszy odcinek drugiego sezonu? Gdyby kogoś zawodziła pamięć, pozwolę sobie przypomnieć po krótce główny wątek. Pasuje nam on do tematu jak ulał. A jeśli ktoś, jakimś dziwnym trafem, nie widział jeszcze Czarnego lustra, to niech nie biadoli, że „spoiluję”, tylko w te pędy nadrobi zaległości i wraca do lektury. A my przechodzimy do „adremu”, czyli do serialu.

Zaraz wracam

Martha i Ash to para mieszkających ze sobą młodych ludzi. Ludzi zupełnie normalnych, by nie powiedzieć przeciętnych. Nawet nałóg Asha – media społecznościowe – jest zupełnie zwyczajny i dzisiaj pewnie powszechny. Mężczyzna, ku niezadowoleniu swojej wybranki, wpatruje się nieustannie w ekran telefonu, a zapytany o to, co chce na obiad, mruczy coś niewyraźnie pod nosem. Kilka ujęć późnej nieszczęsny Ash umiera w wypadku samochodowym. Martha otrzymuje zaś niecodzienną propozycję. Pewna aplikacja może sprawić, że Ash „wstanie z grobu”. Za życia pozostawił całkiem sporo wirtualnych kamyczków – słów, obrazów i dźwięków – z których AI może ułożyć sugestywną mozaikę. Powstały awatar Asha ma przynieść pogrążonej w żałobie Marthcie ukojenie. Jak to się skończy? Tego już nie zdradzę.

aparat fotograficzny

Deep Nostalgia ożywia zmarłych

Czy „wirtualna nekromancja” z Czarnego lustra ziszcza się na naszych oczach? Trudno oczywiście powiedzieć, ale pierwszy, drobny krok został chyba wykonany. Deep Nostalgia, stworzona na potrzeby serwisu MyHeritage, ma na razie dość skromne możliwości. Mówiąc w wielkim skrócie sprawia ona, że postacie przedstawione na zdjęciach ożywają. Jak to działa? Program przeczesuje swoje bazy danych, w których skrzętnie gromadzi nagrania ruchów twarzy, wybiera jedno z nich i „nakłada” na otrzymane zdjęcie. Produkt finalny jest rodzajem GIF-u. Właściciele MyHeritage zarzekają się, że nikt niepowołany nie ma dostępu do przesłanych zdjęć.  

antyczna rzeźba

Aleksander Macedoński redivivus!

Dowcipni internauci szybko zaczęli podrzucać programikowi rozmaite interesujące „kąski”, na przykład zdjęcia antycznych rzeźb. W efekcie popiersie Aleksandra Wielkiego zamrugało do nas, a na jego marmurowym obliczu zagościł uśmiech Giocondy. Myślę, że to nie wyczerpuje inwencji użytkowników sieci, i że przyjdzie nam jeszcze pośmiać się z różnych niecodziennych zastosowań aplikacji Deep Nostalgia. Programik zajdziecie tu.

Jedna tylko rzecz nie daje mi spokoju. Jak sądzicie, czy twórcy MyHeritage faktycznie inspirowali się Czarnym lustrem? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło: www.theverge.com