Tak było do czasu pojawienia się gier z sanboxami. Ogromnymi, a do tego otwartymi światami, które umożliwiają eksplorowanie olbrzymich przestrzeni. Zakończenie gry z pełnym inwentarzem dobrodziejstw wymaga tym samym poznania każdej z gamingowych lokacji, jak również przemierzenia tego uniwersum wzdłuż i wszerz. Zajrzenia do każdego zakątka, porozmawiania z każdą postacią, odkrycia wszelkich skrywanych tajemnic.
Sandboksy – za co je kochamy, za co nienawidzimy?
Nie jest łatwo, to fakt. Jest za to ciekawie. Co ciekawie, bywa też niedorzecznie, gdyż twórcy gier nie wszystko przewidzieli i nie wszystko sprawdzili. Co innego gracze, którzy poświęcają nierzadko setki godzin, aby rozłożyć dany tytuł na części pierwsze. Za co gracze kochają sandboxy, a za co nienawidzą? Odpowiedź znajdziesz w rozmowie Kamila Gajdka z Patrykiem Kempińskim.