Dzień świętego Patryka – węże, globalizacja, Guinness oraz ciekawa oferta sklepu Combat

Jest 17 marca. Ustrojone tłumy przelewają się przez nowojorską 5 Aleję. Jak okiem sięgnąć wszędzie zieleń: zielenią się tu twarze, stroje, flagi i nawet piwo. Rozkołysana ciżba ludzka kieruje się ku katedrze św. Patryka. Korowód jest barwny, wspólnie maszerują tu kobziarze, tancerze, ludzie z rozmaitych służb, stowarzyszeń i klubów. I tysiące zwykłych nowojorczyków. A wszystko to za sprawą pewnego szesnastolatka.

Święty Patryk wypędza węże

Żywot świętego Patryka jest, muszę przyznać, dość zagadkowy. Mity mieszają się tu z historyczną prawdą, a legendy z rzetelnymi sprawozdaniami. Nasz święty rodzi  się w 385 lub 389 roku gdzieś w Brytanii (może w Wali?) jako Maewyn Succat. W wieku szesnastu lat zostaje porwany przez piratów i uprowadzony do Irlandii. Po sześciu latach udaje mu się uciec z niewoli. Trafia do Galii, gdzie pobiera nauki. Po ich zakończeniu wraca do Irlandii i rozpoczyna działalność misyjną. W jej trakcie dokonuje licznych cudów, m. in. wypędza z wyspy węże. Jest to czyn niewątpliwie chwalebny, ale i dość zaskakujący, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że na wyspie nigdy węży nie było… Patryk umiera 17 marca. Stąd też i data jego święta.

zielone piwo ;)

Zaraza i globalizacja

Dla zwykłego śmiertelnika, a zatem i dla mnie, Phytophthora infestans to kolejna enigmatyczna i uczona łacińska nazwa. Nie wywołuje żadnych skojarzeń, nijak nie pobudza wyobraźni. Gdy jednak sięgniemy po podręcznik historii XIX wieku, przekonamy się, że patogeny z rzeczonego gatunku – niszcząc zbiory ziemniaków i sprowadzając na Zieloną Wyspę klęskę głodu – przyczyniły się do śmierci półtora miliona Irlandczyków. Kolejne dwa miliony emigrują do USA. Ta ogromna fala uciekinierów sprawiała, że dzień świętego Patryka stał się jednym z ważniejszych świąt w amerykańskim kalendarzu.

Dziś jednak, jak śpiewał Rammstein, wszyscy mieszkamy w Ameryce. Globalna popkultura i Internet doprowadziły do tego, że obchodzimy nie tylko walentynki oraz czarny piątek, ale i st. Patrick’s Day. Kto wiem, może niebawem będziemy też świętować „fourth of July”?

parada

Dzień świętego Patryka – piwo, wołowina, tańce i hulanki

Tak więc, dziś 17 marca świętuje się pod każdą szerokością geograficzną. Od Tokio po Porto i od Narviku po Kapsztad tłumy paradują w zielonych kapelusikach, sączą (a raczej wlewają w siebie) piwo, podśpiewując przy tym Dirty Old Town albo Molly Malone. A w przerwach między kolejkami przegryzają peklowaną wołowinę.

impreza

Świętuj z nami!

Na całym globie setki tysięcy miłośników Irlandii i celtyckiego świata spędza ten dzień w towarzystwie leprechaunów, wróżek fairy i zimnego Guinnessa. Jeśli i Wy chcecie jakoś to święto uczcić, mamy dla Was pewną propozycję. Oto kilka gadżetów, które z pewnością poleciłby Wam sam święty Patryk: Te wszystkie wspaniałości, i sporo innych, znajdziecie w zielonej ofercie combatu. Lá Fhéile Pádraig sona duit!