Wybieramy świąteczny prezent dla gracza. Nie tylko gry

Wigilijne obżarstwo powoli wyłania się zza horyzontu. Z jednej strony to dobra informacja, bo kto nie lubi świąt? Chyba tylko karpie, pstrągi i osoby na diecie typu „Cud”. Z drugiej jednak — czasu na wybór i zakup prezentów jest coraz mniej. Na szczęście przy pierwszej z tych czynności jesteśmy gotowi trochę Wam ulżyć naszymi tematycznymi polecajkami podarunkowymi. W tym wpisie na przykład przygotowaliśmy dla Was listę potencjalnych hitów prezentowych dla zapalonych graczy.

Prezent pod choinkę dla gracza. Co wybrać?

Są tacy, którzy uważają, że gracza można zadowolić byle czym. Zaprawdę powiadam Wam: to nie ludzie, to wilki! W dodatku takie wilki, co to w poszukiwaniu podarków wertują marketowe kosze z niskobudżetowymi grami typu „symulator robienia jajecznicy” za 9,99 zł.

Tymczasem, aby sprawić radość wielbicielowi gamingowych uciech, trzeba się jednak odrobinę napocić. Szczególnie gdy – jako obdarowujący – jesteście odrobinę „poza branżą”, nowymi trendami i tym, co na gamingowym podwórku słychać.

Na szczęście macie nas, a konkretnie moją skromną osobę, która przygotowała dla Was subiektywną listę 10 (plus jedna bonusowa) propozycji prezentowych, które sprawią, że obdarowywany raczej nie odejdzie od peceta lub konsoli, żeby „zająć się czymś pożytecznym”, wręcz przeciwnie, te prezenty jeszcze bardziej przyspawają jego tyłek do fotela lub kanapy.

I to jest piękne.

Lampy Philips Hue Play

Lampy dla gracza? No cóż, były już sedesy, lodówki, tostery, więc lampy na nikim wrażenia nie robią. Tym bardziej że Philips Hue Play naprawdę mają sens.

To jeden z najprostszych i najefektywniejszych sposobów na to, żeby zbudować odpowiedni klimat i to nie tylko podczas grania.

Do dyspozycji macie ponad 16 milionów kolorów, które zatańczą tak, jak im zagracie.

LEGO® Super Mario™ Nintendo Entertainment System™

Absolutny sztos. Konsola NES, a więc rzecz legendarna. Co prawda nie w Polsce, bo u nas królowały podróbki, na czele z kultowym Pegasusem. Ale fakt jest taki, że gry z tej platformy znają i kojarzą praktycznie wszyscy seniorzy 30+.

A teraz każdy z nich może sobie złożyć replikę Nintendo Entertainment System z klocków LEGO. Wygląda świetnie, tworzy niesamowity klimat i z pewnością stanie się ozdobą każdego wnętrza.


Gigabyte G7 MF

Ależ to jest przepotężny gamingowy mocarz. Gdyby był dziewczyną, to nie tyle zaprosiłbym go na randkę, co poprosił o pomoc w przerzuceniu kilku ton węgla.

Gigabyte G7 MF skrywa pod powłoką prawdziwą bestię. Intel Core i5-12500H, NVIDIA GeForce RTX 4050, 16 GB RAM-u, ekran z częstotliwością odświeżania 144 Hz… generalnie bajka.

Bardzo ciekawy laptop, porządnie wykonany, rozsądnie wyceniony, zaopatrzony w wydajne „bebechy”, które uciągną na wysokich nastawach graficznych większość popularnych tytułów.

Super Mario Bros. Wonder

Piękna to gra, nie bez powodu nominowana do tytułu gry roku Game Awards 2023. Wiem, co mówię, bo mój syn dostał od Mikołaja Super Mario Bros. Wonder, co w praktyce oznacza, że gra głównie tatuś. Gra i zachwyca się tym, jaka ta odsłona jest świeża, piękna i kreatywna.

Absolutny must-have dla posiadaczy Switcha. Możecie kupować w ciemno.

Odczarujmy skarpety jako synonim najgorszego świątecznego prezentu!

Kojarzycie ten motyw z filmów, seriali i kreskówek, gdzie ktoś dostaje pod choinkę skarpety i od razu ma ochotę skoczyć z mostu albo puścić sobie zapętloną w nieskończoność playlistę z kawałkami zespołu Pectus?

Czas najwyższy oczyścić z brudu świąteczny wizerunek skarpet. Skarpety są spoko. Są jak pewne kokosowe wafelki, które wyrażają więcej niż tysiąc słów. Okazuje się bowiem, że skarpetami możesz powiedzieć całemu światu, że jesteś graczem. Że ciorasz w Cyberpunka albo Borderlands 3. Brzmi wspaniale? Być może.

Natomiast jest jeden olbrzymi minus, z którym ja na przykład nie potrafię się pogodzić — gamingowe skarpetki nie posiadają oświetlenia RGB.

A może karta pamięci do Switcha?

Jaki jest Switch? Każdy widzi. Mały, niepozorny i pod wieloma względami ograniczony. Ale kochamy go miłością szczerą i bezwarunkową, jak to wyrodne dziecko, które – wbrew naszym namowom – zaczęło studiować marketing i zarządzanie.

Jeśli macie w swoim otoczeniu gorliwego fana Nintendo, który narzeka na brak pamięci w swoim wysłużonym „Prztyczku”, to wiedzcie, iż zrobicie mu dobrze, kupując pod choinkę kartę pamięci, stworzoną z myślą o tej właśnie konsoli.

Podwójna stacja dokująca Venom do padów Xbox Series X|S i Xbox One

Moja dziewczyno, jeśli to czytasz, a wciąż nic dla mnie nie wybrałaś na Święta, zwróć szczególną uwagę na ten właśnie produkt. Żony, mężowie, partnerzy i kochankowie innych Xboksiarzy i Xboksiarek (żeby nie było, że uskuteczniam tu prywatę), Was też proszę o uwagę.

Podwójna stacja dokująca Venom rozwiązuje dwa problemy. Pierwszy jest taki, że kontrolery dołączane do konsol Xbox Series X|S i Xbox One, zostały zaprojektowane z myślą przede wszystkim o wymiennych bateriach AAA. Mając stację dokującą, po prostu ładujemy nasze pady jak smartfony: ekologicznie, ekonomicznie i wygodnie.

Druga kwestia (tu również, żono kochana, komunikat głównie dla Ciebie) dotyczy tego, że stacja dokująca Venom jest też świetnie wyglądającym stojakiem na pady. Innymi słowy, kupując taki gadżet, zmniejszamy ryzyko rzucania pada gdzie popadnie po zakończonej rozgrywce.

Podsumowując klasykiem: dwa plusy, zero minusów.

Nie do zajechania. Mata pod fotel Silver Monkey X Basin

Po czym poznać stanowisko gracza? Po podłodze. Jeśli akurat jest to parkiet, jak w moim przypadku, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie wygląda on zbyt efektownie w obszarze, w którym sadzamy zadek na fotelu.

Na szczęście jest na to sposób, który sprawił, że stolarze zaczęli pałać nienawiścią do Silver Monkey, bo to właśnie ta marka stoi za sposobem na ochronę parkietów i innych podłóg.

Szanowni Państwo, oto Silver Monkey X Basin, czyli mata podłogowa pod fotel na kółkach. Cóż mogę o niej powiedzieć? Na przykład to, że prędzej zajedziecie swojego desktopa niż ją.


I can be your HERO, baby

Właśnie tak śpiewałby boski Enrique, gdyby był desktopem zdolnym do dokonywania wielkich rzeczy i odpalania wymagających gier, a nie przehajpowaną odpowiedzią Hiszpanów na Mietka Szcześniaka.

Ale wiecie kto, a raczej co, to potrafi? Mocarny G4M3R HERO z procesorem AMD Ryzen™ 5 7600 na pokładzie, grafiką NVIDIA GeForce RTX 4060 Ti, 32 GB RAM i autorskim systemem chłodzenia, który zmrozi Was bardziej niż prognozy rachunków za prąd na przyszły rok.


Opowiedzieć Wam fraszkę? „Leszy, Leszy, ty puzzlu”

Jest końcówka 2023 roku, a my dalej fascynujemy się ponad 8-letnim Wiedźminem 3, który rok temu doczekał się remastera na PC i konsole nowej generacji, fundując nam kolejne już Boże Narodzenie spędzone na dekapitacji i rozczłonkowywaniu wrogów.

Okazuje się jednak, że można inaczej. Zamiast rozczłonkowywać, można robić coś zgoła przeciwnego: budować całość z maleńkich elementów. Oczywiście pozostając przy tym w wiedźmińskich klimatach.

Oto bowiem mamy dla Was puzzle (1000 elementów) z Geraltem. Co ciekawe, w zestawie znajdziecie również plakat wraz z superanckim bawełnianym workiem do przechowywania puzzli.

Xbox Series S. „Po taniości” nie zawsze oznacza „źle”

Nie wiem, co nowego mógłbym powiedzieć o Xbox Series X ponad trzy lata po premierze konsoli, powiem tylko tyle, że jest to naprawdę udane urządzenie, które świetnie sprawdza się w tym, do czego zostało stworzone. Jednocześnie wciąż jest to najtańszy sposób, aby „wejść” w obecną generację konsol.