A po co mi… inteligentna żarówka?

Żarówka jaka jest, każdy widzi. Przynajmniej w teorii. Ot, wisi od lat pod sufitem albo tkwi w plafonie lub lampie podłogowej i daje nam światło. Tak było jeszcze do niedawna, dopóki nie pojawiły się inteligentne żarówki. Wtedy okazało się, że można nią zdalnie sterować, zmieniać kolor, jasność, barwę. Okazało się, że inteligentna żarówka może zrobić w domu dobry klimat. Sprawdź jak.

Automatyczne oświetlenie domu

Dzieci często nie lubią ciemności. Boją się jej, co jest najzupełniej zrozumiałe. Ale znam też dorosłych ludzi, którzy również boją się ciemności i będąc samemu w domu, zapalają wszystkie możliwe światła. Wiele osób lubi także zasypiać przy stonowanym świetle. Jeśli tak lubią i czują się dzięki temu bezpieczniej, bardziej komfortowo, to w porządku.

W takich przypadkach polecam rozmieszczenie w domu (bądź mieszkaniu) inteligentnych żarówek. Po pierwsze, można je programować, po drugie, można nimi zdalnie sterować (do czego jeszcze wrócę).

Osobiście bardzo lubię i polecam opcję programowania pracy żarówki, już tłumaczę dlaczego.

Zacznę od bezpieczeństwa. Wyjeżdżam z rodziną gdzieś na weekend. W mieszkaniu nikogo wtedy nie będzie, ale ja nie chcę, żeby ktokolwiek inny o tym wiedział. Ustawiam zatem czas aktywacji i wyłączenia żarówek w domu. Ustalam także, by nie świeciły ciągle, lecz zapalały się w określonych cyklach (ten pokój, kuchnia, tamten, od nowa). Cykle programuję z góry w aplikacji mobilnej i tyle. I gotowe. Reszta dzieje się sama.

Mogę tez ustawić, by punktualnie o godzinie 19:30 światło w pokoju dziecięcym przyciemniało się i ułatwiało maluchom zaśnięcie. Definiuje również, by takim pozostało w nocy, gdyby odczuły potrzebę pójścia do toalety.

Mało tego, w ten sam sposób zaprogramuję czas automatycznego zaświecania się, aby pomóc sobie wybudzić się ze snu. Taka pomoc w otwarciu zaspanych powiek, szczególnie zimą, jest doprawdy nieoceniona!

TP-Link Żarówka LED WiFi

Barwy na każdy nastrój

Za oknami jesień. Bynajmniej nie jest ona obecnie złota i nie zachęca do spacerów wśród opadających liści. Przeciwnie. Ciężkie, stalowe chmury wywołują raczej chęć pozostania w domu i wylegiwania się pod kocem w towarzystwie filiżanki aromatycznej herbaty i książki. Tak jest w moim przypadku.

Jednocześnie odczuwam brak słońca. Ono na szczęście daje się częściowo zastąpić światłem sztucznym o odpowiedniej temperaturze i barwie. Co ważne, to światło może pochodzić z tej samej żarówki, przy której jem kolację, oglądam TV, bawię się z dziećmi, czy też wycieram kurze z komody.

WiZ Colors RGB LED WiZ60 TR

To jest właśnie olbrzymia zaleta inteligentnej żarówki – ma kilka trybów świecenia, więc kupuję tak naprawdę jeden sprzęt, za to o wielu obliczach, dających się przystosować do bieżących potrzeb.

Gdy potrzebuję jasnego, intensywnego światła, wybieram białe i zimne. Do oglądania TV przyciemniam nieco, tworzę sobie nastrój. Do czytania wybieram jeszcze inny ustawienia. Mało tego, niektóre modele sprawdzą się w trakcie domówki.

Kolorowe imprezy z inteligentną żarówką

Pod ręką mam akurat 2 rozwiązania. Pierwsze, polegające na sztywnym ustawieniu różnych kolorów. Powiedzmy, że największy pokój staje się parkietem tanecznym, areną dzikich pląsów osób obecnych na domówce albo Kinder party. W żyrandolu mam jedną inteligentną żarówkę, w plafonie drugą, w lampie trzecią. Każdą z nich programuję inaczej, otrzymując jednocześnie światło czerwone, purpurowe i zielone.

Philips Hue White and Color Ambiance

Drugim wyjściem jest połączenie aplikacji, która zarządza oświetleniem z aplikacją muzyczną lub podobnym rozwiązaniem. Mam tu na myśli Philips Hue współpracujące m.in. z Razer Chroma oraz Philips Ambilight. Uruchamiam na TV Philips wideoklipy, a oświetlenie Ambilight i żarówki Philips Hue dopasowują dynamicznie kolory światła do tych prezentowanych na ekranie.

W obliczu możliwości spędzenia sylwestra w domu takie rozwiązanie wydaje się być nader interesujące. Pomyśl też, jak klimatyczny stanie się dom podczas Świąt, gdy oprócz lampek choinkowych rozświetli go poświata inteligentnych żarówek.

Kontrola smartfonem i głosem

Jak zarządzać inteligentnymi żarówkami? Istnieje kilka sposobów. Najpowszechniejszym jest aplikacja mobilna. Każdy producent ma własną. Różnią się one layoutem, nawigacja też jest odmienna. Dlatego polecam kompletowanie rozwiązań jednej marki. Pozwoli to kontrolować wszystkie żarówki jednym narzędziem, będzie bardziej intuicyjne.

A ile można ich podłączyć jednocześnie? W środowisku Philips Hue aplikacja obsłuży do 10 świateł przez Bluetooth. Lecz jeśli dokupisz mostek Philips Hue, zyskasz możliwość łączenia do 50 świateł i sterowania całym domem, a nie tylko 1 pokojem. Mostek daje też dostęp do szeregu funkcji nieosiągalnych dla samej żarówki, w tym do ustawień harmonogramu, sterowania żarówkami poza domem oraz programowania czynności rutynowych (pobudka i zasypianie).

Yeelight LED Smart Bulb 1S RGB

Firma WiZ oferuje własne rozwiązania, a wśród nich współpracę z kamerami IP, sensorami czadu oraz czujnikami ruchu (naturalnie tej samej marki). W chwili ogłoszenia alarmu światła aktywują się samoczynnie, odstraszając intruza lub pomagając w opuszczeniu domu.

Wybierając z kolei produkty TP-Link albo Yeelight zyskujesz opcję kontroli głosowej nad żarówkami poprzez asystentów wirtualnych: Alexa, Microsoft Cortana, Google Assistant.

Nie oznacza to, że w pozostałych żarówkach asystenci nie działają. Tam pominąłem ich celowo z uwagi na kooperację z dużo większymi środowiskami smart.

Wygląd też jest ważny

Na koniec kilka słów o wzornictwie inteligentnych żarówek. Producenci starają się nadać im charakterystyczny, unikatowy design, aby od razu wiadomo było, czyje są te żarówki. I czasami im się to udaje.

Do mnie najbardziej przemawiają inteligentne żarówki w stylu retro. Te, które wyglądają jak klasyczne szklane bańki z finezyjnie ułożonym drutem wolframowym. One genialnie wpisują się w takie aranżacje wnętrz, gdzie przodują elementy znane z mieszkań naszych babć.

Philips Hue White Retro G93

A po co mi…. Prawdziwa kopalnia wiedzy użytecznej

A po co mi… to seria tekstów, w których autor dzielnie mierzy się z malkontencko-gderliwymi tezami i pytaniami, sięgając każdorazowo po rzeczowe, roztropne oraz pragmatyczne kontrargumenty. Inspiracji do powstania cyklu dostarczają zrzędliwe komentarze internautów, wynikające najczęściej z niedostatecznej znajomości tematu bądź obłudnych pomówień, które krążą w sieci, a które utrudniają poznanie sedna sprawy.

Tematów do publikacji nam nie brakuje, lecz jeśli coś nurtuje Was szczególnie, wyślijcie mail na adres: geex@x-kom.pl.

Zobaczcie też inne wpisy z serii A po co mi…

Kolejny, poświęcony etui, szkłom i foliom

Poprzedni, poświęcony Trybowi makro w smartfonie